Białytok. Robotnik zakopany żywcem na budowie

i

Autor: pixabay.com Białytok. Robotnik zakopany żywcem na budowie

Białystok. Robotnik zasypany żywcem na budowie. Udusił się pod ziemią! Miał być wyrok, będzie ciąg dalszy

2021-05-05 19:01

Wracamy do tragedii z Białegostoku, do jakiej doszło 18 stycznia 2019 r. Podczas przebudowy ul. Klepackiej dwóch robotników zostało zasypanych ziemią. Jednego z nich udało się wyciągnąć. Niestety, drugi 43-latek udusił się pod zwałami ziemi. Prokuratura oskarżyła tzw. majstra budowy oraz kierownika robót mostowych o niedopełnienia obowiązków. W środę 5 maja miał zapaść wyrok w tej sprawie, ale Sąd Rejonowy w Białymstoku podjął decyzję o

Białystok. Dwóch robotników zasypanych ziemią. Jeden z nich zmarł

Do zdarzenia doszło 18 stycznia 2019 r. w Białymstoku w trakcie głębokich prac ziemnych związanych z przebudową ulicy Klepackiej. W pewnym momencie zostało zasypanych dwóch robotników. Pierwszy z nich 27-latek został wyciągnięty z ziemi. Niestety, drugi z mężczyzn, 43-letni robotnik, udusił się pod zwałami ziemi. Jego nie udało się w porę uratować. Prokuratura, po uzyskaniu opinii biegłych, oskarżyła tzw. majstra budowy oraz kierownika robót mostowych o umyślne niedopełnienie obowiązków związanych m.in. z zapewnieniem bezpiecznych warunków pracy, skutkujące narażeniem robotników na niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Śledczy uznali, że ściana nie była zabezpieczona przed osunięciem, nie było instrukcji wykonywania takich prac, więc robotników wysyłano w bardzo niebezpieczną misję.

Białystok. Robotnik zginął zasypany ziemią. Proces wznowiony

Wyrok w tej sprawie miał zapaść w czwartek 5 maja. Ale Sąd Rejonowy w Białymstoku podjął decyzję, że przewód sądowy zostanie wznowiony, sam proces zaś bezterminowo odroczony. Sąd zamierza zwrócić do firmy, która była głównym wykonawcą przebudowy ulicy Klepackiej o wyjaśnienie, z jakiego powodu tego dnia prowadzone były prace w wykopie, gdzie doszło do tragicznego wypadku. - Sąd nie znalazł na to odpowiedzi w aktach sprawy, w dokumentach czy też zeznaniach świadków czy wyjaśnieniach oskarżonych - powiedziała sędzia Barbara Paszkowska. - Skoro tak, to nie mamy informacji dlaczego i kto konkretnie wydał polecenie, aby te prace wykonać w tym dniu (...). W ocenie sądu, ta kwestia jest kluczowa i wymaga absolutnie, zdecydowanie wyjaśnienia - dodała. Możliwe, że wkrótce znów zostanie w tej sprawie powołany biegły.

Czytaj również: Jastrzębie-Zdrój: Pijana matka tarzała się po podłodze. Jeden malutki synek leżał w łóżeczku. A drugi? Zgroza!

Warto na koniec dodać, że obaj oskarżeni nie przyznają się do winy. Prokuratura wnioskowała o kary po roku więzienia w zawieszeniu. Oskarżyciele posiłkowi przystali na taką karę, żądając dodatkowo jednocześnie 10 tys. złotych zadośćuczynienia.

Potworny wypadek na trasie S8 w Warszawie