Strażacy zostali wezwani na budowę w piątek po południu. Kiedy przybyli na miejsce, jeden z mężczyzn był przysypany ziemią, a drugiego nie było widać. Po wyciągnięciu pierwszego z poszkodowanych, strażacy podjęli się wykopywania drugiego. Z powodów bezpieczeństwa nie mogli użyć ciężkiego sprzętu, dlatego odkopywali ziemię ręcznie.
Na miejsce wezwano też pogotowie ratunkowe. Ratownicy zajęli się 27-latkiem, którego jako pierwszego wydobyli strażacy. Mężczyzna został zabrany do szpitala. Drugiego, 45-letniego mężczyzny nie udało się uratować. Mimo reanimacji na miejscu zmarł.
Przyczyny wypadku nie są znane. Okoliczności tragedii zbada policja i prokuratura.