Jak poinformował w poniedziałek zespół prasowy podlaskiej policji, w ubiegły czwartek w godzinach popołudniowych KWP w Białymstoku dostała maila, z informacją, że w kilku bielskich placówkach oświatowych podłożone zostały ładunki wybuchowe. Autor podał imię i nazwisko i wskazał osobę, która miała owe bomby w szkołach umieścić. Miała to zrobić 15-latka, która "dziwnie się zachowuje i obraziła się na całą klasę" i to miało ją pchnąć do takich działań. Choć treść maila na to nie wskazywała, policja potraktowała jednak tę informację poważnie; ponieważ wiadomość nadeszła ok. godz. 18, skontaktowała się z dyrektorami wymienionych w informacji placówek, nie było jednak potrzeby ewentualnej ewakuacji. Czytaj też: Policjant zaatakowany przed blokiem w Białymstoku. Bronił się jak lew. Pogonił napastników
- Podlascy policjanci, którzy na co dzień zajmują się walką z cyberprzestępczością, ustalali autora tego fałszywego alarmu bombowego. Trop zaprowadził ich do jednego z białostockich mieszkań na Osiedlu Antoniuk. Tam mundurowi znaleźli telefon, z którego został wysłany e-mail - informuje oficer prasowy policji w Bielsku Podlaskim. Okazało się, że autorem wiadomości jest 16-letnia białostoczanka, która nie potrafiła logicznie wytłumaczyć swego postępowania. Z racji jej wieku, sprawą zajmie się sąd rodzinny i nieletnich. Informując o tej sprawie, policja zwraca uwagę, że w internecie trudno o anonimowość i przypomina, że Kodeks karny przewiduje za fałszywy alarm bombowy, gdy działanie to jest uznane za przestępstwo, do 8 lat więzienia. Zobacz również: QUIZ dla prawdziwych fanów Gwiezdnych wojen. Może być ciężko!