Patrycja Sarnacka, zastępczyni dyrektora ds. organizacji, jakości i bezpieczeństwa opieki w bielskim szpitalu w rozmowie z Gazetą Współczesną opowiada o problemach z jakimi musi mierzyć się placówka w czasie epidemii. Jak się okazuje w szpitalu w jest 168 łóżek dla pacjentów covidowych, ale zajętych jest tylko 130. Jak podaje gazeta, szpital nie może przyjąć więcej chorych, bo nie ma już kto opiekować się większą ilością pacjentów! Zo nie wszystko. Szpital odmówił przyjęcia dodatkowych respiratorów ponieważ nie będzie ich miał kto obsługiwać!
Polecany artykuł:
Aktualnie w placówce jest ich siedem. Wojewoda podlaski chciał zwiększyć ich liczbę do 13. Jak tłumaczy Patrycja Sarnacka w gazecie Współczesnej, proces podłączenia pacjenta do respiratora trwa wiele godzin. - Do tego potrzebny jest lekarz anestezjolog, który będzie nad wszystkim czuwał. A potem potrzebna jest wykwalifikowana pielęgniarka, która będzie cały czas monitorowała pacjenta. A my nie mamy tyle pielęgniarek anestezjologicznych.
To nie jedyne problemy szpitala. Wystąpił on o wsparcie wojska. I choć decyzja jeszcze nie zapadła, to już pojawiają się pierwsze problemy. - Dość kuriozalne jest to, że żołnierzom kierowanym do nas mamy zapewnić środki ochrony indywidualnej, a nawet ubezpieczenie. Uważamy, że jeżeli państwo chce nas wspomóc, to powinno wziąć na siebie ten obowiązek – zaznacza stanowczo Patrycja Sarnacka w rozmowie z Gazetą Współczesną.
Polecany artykuł: