Trudno uwierzyć w tę historię, a jednak wydarzyła się ona naprawdę. W czwartek (6.07) do 85-latki z Łomży zadzwonił oszust, który podał się za policjanta. - Powiedział, że jej córka potrąciła kobietę w ciąży i grozi jej za to 8 lat więzienia. Ciężarna zgodziła się jednak pójść na ugodę. Zażądała 180 tysięcy złotych zadośćuczynienia. Kobieta oświadczyła, że nie ma takiej kwoty, ale odda wszelkie oszczędności - informuje oficer prasowy KMP w Łomży.
Mąż kobiety od razu wiedział, że to oszustwo. Próbował przekonać swoją żonę, ale ta była nieugięta. "Chciałam pomóc swojemu dziecku" - mówiła policjantom. Mężczyzna postanowił, że pójdzie do wnuczki, która powstrzyma kobietę przed oddaniem pieniędzy oszustowi i zawiadomi policję. Nie zdążył. Jego żona oddała oszustowi 42 tysiące złotych.
Czytaj też: Babcia zawołała Daniela na obiad. Doszło do masakry. Sąsiedzi: "Zakała, chlał wódę na przystanku"