Do tej tragedii doszło w Boćkach niedaleko Bielska Podlaskiego. W niedzielę podlaska policja podała, że zatrzymano ojca dziecka, a także dziadka chłopczyka. Ze wstępnych informacji prokuratury wynika, że ojciec chłopca nie zachował należytej ostrożności poruszając się samochodem po posesji i potrącił dziecko. Prokurator Adam Naumczuk powiedział PAP, że ojciec dziecka nie potrafił dokładnie wyjaśnić, jak do tego zdarzenia doszło. Mówił, że w pewnym momencie poczuł uderzenie o auto i zobaczył leżące przy samochodzie dziecko.
Chłopczyk nie był w wózku, samodzielnie też nie chodził - podała prokuratura. 44-letni ojciec zawiózł dziecko do punktu pomocy medycznej, na miejsce był wzywany śmigłowiec LPR. Niestety reanimacja dziecka nie przyniosła efektu.
Śmierć 10-miesięcznego dziecka. Policja zatrzymała dwie osoby
W związku ze sprawą była też zatrzymana druga osoba. To dziadek dziecka. Mężczyzna dostał zarzut nakłaniania synowej - czyli matki dziecka - oraz syna do składania fałszywych zeznań co do przebiegu zdarzenia. - Mówili, że dziecko zostało potrącone przez samochód, który wjechał na podwórko, a po potrąceniu dziecka kierowca oddalił się z miejsca tego zdarzenia - powiedział Naumczuk. Wyjaśnił, że dziadkowi chodziło o uniknięcie przez syna odpowiedzialności karnej.
Prokuratura będzie czekać na wyniki sekcji zwłok chłopczyka. Wobec obu zatrzymanych mężczyzn nie zastosowano żadnych środków zapobiegawczych.