Dla rodzica nie ma większej tragedii niż widok dziecka cierpiącego z powodu śmiertelnej choroby. Świat Marzeny i Krzysztofa runął 26 lutego. To właśnie wtedy ich syn Dominik trafił do szpitala z bardzo silnym bólem brzucha. - Zrobiono mu USG. Badanie trwało bardzo, bardzo długo... Wróciliśmy do swojej sali. Po godzinie przyszedł do nas ordynator. Okazało się, że w brzuszku naszego synka jest ogromny guz, który dość szybko rośnie - wspominają rodzice chłopca. Kolejne badania potwierdziły straszną diagnozę. Okazało się, że guz ma wielkość dużego grejpfruta. Część guza usunięto, ale według najnowszych informacji, sytuacja nadal jest bardzo zła. - Część guza, która została, bardzo szybko rośnie. Zbliża się do prawej nerki, jedynej, jaka została synkowi. Zbliża się do trzustki. Znów pojawiły się straszne bóle brzucha. Dominik bez leków przeciwbólowych nie funkcjonuje, dostaje morfinę na zmianę z innymi lekami - rozpacza mama chłopca.
Ponad milion złotych na leczenie Dominika
Lekarze zamierzają zastosować radioterapię, chemię oraz immunoterapię. - Dostaliśmy nowy kosztorys leczenia. Zwalił mnie z nóg, tyle że to jedyna szansa. Lekarze mówią wprost: nie ma czasu. Guz rośnie, trzeba działać natychmiast, bo przegramy. Umieram ze strachu, że stracę synka, boję się też, że będę w stanie zebrać takiej ogromnej kwoty - błaga o pomoc pani Marzena, mama chłopca. Pomóc można wpłacając pieniądze poprzez portal siepomaga.pl.
Walkę chłopca i jego rodziców ze śmiertelną chorobą można na bieżąco śledzić tutaj: Pomoc dla Dominika dzielnego wojownika licytować przedmioty można na tej stronie: Licytacje dla Dominika. Wśród przedmiotów do licytacji jest grafika z Pałacem Prezydenckim przekazana przez Kancelarię Prezydenta RP Andrzej Duda. Licytacja tego przedmiotu trwa do 6 października.