szpital w Chroszczy

i

Autor: pixabay.com/DarkoStojanovic szpital w Chroszczy

Choroszcz: Lekarze masowo wypowiadają umowy o pracę. Stracą przede wszystkim pacjenci

2018-01-17 11:31

Medycy nie chcą pracować w tzw. systemie równoważnym, który został wprowadzony od stycznia w największym szpitalu psychiatrycznym w Polsce. 

W piątek (12.01) trzydziestu lekarzy specjalistów psychiatrów zrezygnowało z pracy z trzymiesięcznym okresem wypowiedzenia. Dwie osoby złożą wypowiedzenia z krótszym terminem, jedna nie przedłuża  kończącej się w styczniu umowy.

Oznacza to, że 80% wszystkich lekarzy zabezpieczających oddziały szpitalne zdecydowało się zrezygnować z pracy w Szpitalu Psychiatrycznym w Choroszczy. Jedenastu lekarzy rezydentów zgłosiło chęć przeniesienia do innych placówek, by realizować szkolenie specjalizacyjne, a jeden lekarz rezydent jest w trakcie zmiany miejsca pracy.

- Te wypowiedzenia wynikają z tego, że my nie godzimy się na równoważny system pracy, który został wprowadzony od 1 stycznia - mówi dr Marzanna Mielnicka, przewodnicząca związków zawodowych lekarzy w Choroszczy - Ten system nie sprawdza się. Nie funkcjonuje tak jak powinien. Przede wszystkim stanowi zagrożenie dla bezpieczeństwa pacjentów jak i lekarza. Nie jest możliwe realizowanie opieki w takim zakresie i wywiązywanie się ze swoich obowiązków - dodaje.

System równoważny oznacza, że jeden lekarz pracuje jednocześnie na kilku oddziałach (5-6), gdzie ma pod opieką nawet 300 pacjentów. W tym samym czasie może zostać wezwany na kilka oddziałów, a to już może skończyć się tragicznie. Medycy w szpitalu w Choroszczy pracują w systemie 12-godzinnym (często poza oddziałem macierzystym), później mają 24 godziny przerwy. Co to oznacza w praktyce? Specjalista, który prowadzi swojego pacjenta, widzi go zaledwie 1-2 razy w tygodniu.  

>>> Podlaska policja podsumowuje miniony rok. Funkcjonariusze otrzymali również nowe radiowozy

- To jest nasze wołanie o pomoc oraz kategoryczny sprzeciw na pracę w takich warunkach. Były wysyłane pisma do różnych instytucji z informacją o takim fakcie, że to jest niebezpieczne dla pacjentów i dla nas. Nie otrzymaliśmy żadnej konkretnej odpowiedzi, wysyłaliśmy pisma do Wojewody Podlaskiego, Marszałka Województwa Podlaskiego, Prezesa Podlaskiego NFZ, Rzecznika Praw Pacjenta i Rzecznika Praw Obywatelskich - mówi dr Marzanna Mielnicka.

W Szpitalu znajduje się m.in pięć Oddziałów Psychiatrii Sądowej, gdzie leczy się 270 pacjentów internowanych.  W związku z tym powiadomieni o sytuacji zostali m.in. Minister Sprawiedliwości, Prezes Polskiego Towarzystwa Psychiatrii Sądowej, Prezesi Sądu Okręgowego w Białymstoku i Warszawie. Pisma zostały wysłane 3 stycznia i do dzisiaj nie ma na nie odpowiedzi.  

Obecnie trwają rozmowy z dyrekcją szpitala w Choroszczy. Z kolei z protestującymi rezydentami w najbliższy piątek w Warszawie spotka się nowy minister zdrowia, Łukasz Szumowski.

>>> Już po raz trzeci będzie można sprawdzić swoją wiedzę o Białymstoku. Wkrótce wielki test