Czeremcha. Białorusini puszczali hymn Polski. Migranci atakowali granicę

i

Autor: Policja Podlaska/KWP Białystok Czeremcha. Białorusini puszczali hymn Polski. Migranci atakowali granicę

Czeremcha. Białorusini puszczali hymn Polski. Migranci atakowali granicę

2021-11-25 12:57

Kryzys na polsko-białoruskiej granicy. Migranci codziennie próbują nielegalnie przekroczyć granicę Polski, wspierają ich przy tym białoruskie służby. Te próby są coraz bardziej zuchwałe. W okolicach Czeremchy służby białoruskie puszczały hymn Polski. - To podnoszenie napięcia i zagrożenia - podkreśliła w czwartek rzeczniczka Straży Granicznej porucznik Anna Michalska.

Minionej doby największa próba siłowego przekroczenia granicy polsko-białoruskiej miała miejsce na odcinku ochranianym przez placówkę SG w Czeremsze. - Tam grupa ponad 200 osób siłowo forsowała granicę, oczywiście, przy czynnym wsparciu białoruskich służb - powiedziała. Por. Michalska zaznaczyła, że forsowanie granicy jak zwykle było zaplanowane i skoordynowane przez służby białoruskie, które oślepiały laserami i nagrywały polskich funkcjonariuszy i żołnierzy. - Wczoraj również puszczany był hymn Polski - podkreśliła. Zdaniem polskich strażników granicznych miało to na celu eskalację ich emocji, podniesienie napięcia i zagrożenia.

- Nasi funkcjonariusze, żołnierze, wychodząc codziennie na służbę, nie wiedzą, jak wieczorem skończy się ta służba. Czy wrócą prosto do domów, czy tak jak ostatnio się zdarza, mogą trafić do szpitali - zwróciła uwagę rzeczniczka SG. Jak dodała, w środę żaden z nich nie ucierpiał.

Por. Michalska relacjonowała, że migranci forsujący granicę byli agresywni, w patrole polskich służb rzucali m.in. kamieniami. - Około 230 osób przeszło na stronę polską na odległość kilku czy kilkudziesięciu metrów. Te osoby zostały zatrzymane, pouczone o obowiązku opuszczenia terytorium Polski i doprowadzone do linii granicy - zaznaczyła.

Czytaj też: Polski żołnierz ranny! Nocny atak migrantów w okolicach Mielnika

Po polskiej stronie zostało siedem osób. - Pięć osób trafiło do szpitala. To osoby, które chciały pomocy medycznej. Były wycieńczone. Proszę pamiętać, że brały udział w siłowym ataku, siłowym forsowaniu granicy, więc zdarzały się też obtarcia różnego rodzaju. Wiem, że ich stan zdrowia jest stabilny. Z tego, co nam mówią lekarze, w ciągu kilku godzin mogą opuścić szpital - wyjaśniła rzeczniczka SG. Pozostałe dwie osoby to ojciec z synem czekający na kobietę, która jest w szpitalu.

Minionej doby na granicy polsko-białoruskiej było 375 prób jej nielegalnego przekroczenia (dzień wcześniej 267).  Od początku roku Straż Graniczna zanotowała ponad 37 tys. prób nielegalnego przekroczenia granicy polsko-białoruskiej.

Szturm migrantów na przejście w Kuźnicy
Sonda
Imigranci szturmują polską granicę. Co powinien zrobić rząd?