Wszystko działo się w minioną niedzielę na stadionie miejskim w Bielsku Podlaskim. Trwał tam dziecięcy mecz piłkarski. Rodzice zwrócili uwagę na trzech mężczyzn, którzy pili alkohol. Należący do jednego z nich doberman biegał bez smyczy i kagańca. Policjanci otrzymali zgłoszenie i wylegitymowali mężczyzn. Właścicielem psa był 28-latek. - Po rozmowie z funkcjonariuszami mężczyzna założył zwierzęciu smycz i obiecał, że będzie go pilnował. Po około godzinie dyżurny policji otrzymał kolejne zgłoszenie od zaniepokojonych rodziców, że pies wbiegł na murawę pomiędzy grające dzieci - informuje oficer prasowy KPP w Bielsku Podlaskim.
Kiedy rodzice zawodników zwrócili uwagę 28-latkowi, aby pilnował swojego psa, ten wyjął nóż i zaczął nim grozić, po czym razem z kolegą odszedł. Policjanci zauważyli ich już po chwili na pobliskiej ulicy. - Bielszczanie próbując uniknąć zatrzymania wyzywali policjantów wulgarnie oraz szczuli ich psem. Obaj zostali zatrzymani. Przy 20-latku, mundurowi znaleźli zawiniątko z białym proszkiem. Okazało się, że jest to amfetamina. Natomiast w kieszeni spodni 28-latka funkcjonariusze znaleźli nóż - kontynuuje oficer prasowy.
Obaj mężczyźni trafili do policyjnego aresztu. - Podczas prowadzonych czynności mundurowi ustalili również, że jednym z interweniujących na stadionie rodziców był funkcjonariusz publiczny, któremu 28-latek groził w związku z wykonywaną przez niego funkcją - dodaje oficer prasowy. Ostatecznie mężczyzna usłyszał 4 zarzuty: czynnej napaści na policjantów poprzez szczucie ich psem, znieważenia policjantów, gróźb karalnych wobec funkcjonariusza publicznego oraz jego znieważenia. Decyzją sądu trafił na 3 miesiące do aresztu. Trafił tam również poszukiwany 27-latek. 20-latek odpowie za posiadanie środków odurzających.