
Polecany artykuł:
Jak podaje Fakt.pl, do tragedii doszło około godziny 16 w okolicach miejscowości Plebanowce. Rodzinny wyjazd skończył się dramatem, gdy samochód osobowy, którym podróżowała 39-letnia kobieta wraz z dziećmi, nagle wypadł z drogi, wpadł do rowu i kilkukrotnie dachował.
Zobacz: Ciało kobiety w walizce pod garażami! Jej syn zatrzymany. Makabra w Suwałkach
W aucie jechało w sumie pięcioro dzieci: 13-letni chłopiec, który doznał najcięższych obrażeń, oraz młodsze dzieci w wieku około ośmiu, pięciu, dwóch i pół roku, a także niemowlę mające zaledwie niespełna półtora miesiąca.
Najtragiczniej wypadek zakończył się dla najstarszego z rodzeństwa. 13-latek wypadł z pojazdu podczas dachowania. Na miejscu natychmiast wylądował śmigłowiec LPR, który przetransportował go w stanie ciężkim do szpitala.
Pozostałe dzieci – według relacji służb – doznały jedynie lekkich obrażeń. Wszystkie były przytomne, kontaktowe, choć mocno wystraszone tym, co się wydarzyło.
W pierwszych minutach po wypadku kluczową rolę odegrali żołnierze, którzy przypadkowo przejeżdżali obok miejsca zdarzenia wojskowym pojazdem. To oni zabezpieczyli teren, wezwali służby ratunkowe i udzielili pierwszej pomocy poszkodowanym.
Na miejsce szybko przyjechali także strażacy z OSP Nowy Dwór i OSP Jaczno, którzy wsparli akcję ratunkową do czasu przybycia pogotowia ratunkowego i policji.
Według wstępnych ustaleń służb, kierująca pojazdem kobieta była trzeźwa. Auto jechało w kierunku Sidry, gdy nagle zjechało na pobocze, wpadło do rowu i kilkukrotnie dachowało. Ostatecznie pojazd zatrzymał się na lewym boku na jezdni.
Policja pod nadzorem prokuratury prowadzi obecnie czynności wyjaśniające, mające na celu ustalenie dokładnych okoliczności i przyczyn tego wypadku. Śledczy będą ustalać m.in., czy zawiniła awaria samochodu, nieuwaga kierującej czy może inne czynniki.
