Dramatyczny transport chorej kobiety do szpitala. Dorota zmarła. Ruszył proces lekarki

i

Autor: jch Dramatyczny transport chorej kobiety do szpitala. Dorota zmarła. Ruszył proces lekarki

Tragedia

Dramatyczny transport chorej kobiety do szpitala. Dorota zmarła

2023-05-26 9:51

Przed Sądem Rejonowym w Białymstoku rozpoczął się w czwartek proces lekarki oskarżonej o narażenie zdrowia i życia kobiety z poważną chorobą serca, przewożonej do Warszawy karetką, w której były problemy z aparaturą. Do szpitala pacjentka dotarła nieprzytomna, tam zmarła.

Sąd wyłączył jawność procesu w całości. Zrobił to na wiosek rodziny zmarłej 44-letniej kobiety i obrońcy oskarżonej lekarki. Blisko cztery lata temu do Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Białymstoku trafiła pacjentka chora na serce, która była w bardzo złym stanie. Lekarze zdecydowali, że konieczny jest szybki przeszczep, który miał być przeprowadzony w Instytucie Kardiologii w Warszawie.

Problemy w trakcie transportu karetką do Warszawy

Ze względu na stan pacjentki, wykluczono transport śmigłowcem, więc szpital zamówił karetkę w prywatnej firmie, z którą już współpracował i - by jeszcze skrócić czas dojazdu - poprosił policję o pilotaż. Podczas jazdy pojawiły się jednak problemy z aparaturą medyczną w karetce, musiała ona dwa razy się zatrzymywać. Gdy pacjentka dojechała do Warszawy, była już nieprzytomna. Zmarła w warszawskim szpitalu dziesięć dni później.

Śledztwo prokuratury trwało kilka lat. Biegli wskazali na nieprawidłowości w czasie transportu, związane z nienależytą kontrolą urządzenia monitorującego pracę serca i poziomu napełnienia butli z tlenem, koniecznym do utrzymania pacjentki przy życiu, co skutkowało tym, że karetka musiała się zatrzymywać po drodze, a to wydłużyło czas dojazdu.

Czytaj też: Lublin. Młoda kobieta nie znalazła ratunku w szpitalu. Nie żyje. Dwie lekarki oskarżone

Lekarka nie przyznaje się do zarzutu

Ostatecznie lekarce z karetki - jako osobie zobowiązanej do dołożenia należytej staranności przy udzielaniu świadczenia zdrowotnego - zarzucili, że naraziła pacjentkę w stanie bezpośredniego zagrożenia życia i wymagającą jak najszybszego dowiezienia do ośrodka kardiologicznego, na pogorszenie - i tak złego - jej stanu. W śledztwie podejrzana (obecnie oskarżona) nie przyznała się, składała wyjaśnienia. Proces ma być kontynuowany we wrześniu.

Tragedia w Dębicy. 32-letnia matka dwójki dzieci nie żyje
Sonda
Czy lekarzom w Polsce, brakuje empatii w stosunku do pacjentów?