Drohiczyn. Tak miejscowi pomagają emigrantom ze wschodu. Stan wyjątkowy

i

Autor: CARITAS Drohiczyn. Tak miejscowi pomagają emigrantom ze wschodu. Stan wyjątkowy

Stan wyjątkowy na granicy. Piekło emigrantów. Pomoc ze strony Polaków

2021-10-29 12:44

Tak wygląda piekło na granicy polsko - białoruskiej. Od początku roku Straż Graniczna zanotowała 27 tysięcy prób nielegalnego przekroczenia granicy. Od 2 września na obszarze 183 miejscowości województwa podlaskiego i lubelskiego - obowiązuje stan wyjątkowy. Jak naprawdę wygląda sytuacja na granicy polsko - białoruskiej i jaka pomoc jest w tej chwili najbardziej potrzebna? Opowiada Super Expressowi ksiądz Łukasz Gołębiewski, dyrektor Caritas Diecezji Drohiczyńskiej.

Potworna sytuacja w jakiej znalazły się tysiące emigrantów na granicy polsko - białoruskiej wymaga niestandardowych rozwiązań. Codziennie setki emigrantów próbują nielegalnie przekroczyć polską granicę. Tylko w czwartek 28 października Straż Graniczna odnotowała 575 prób nielegalnego przekroczenia granicy. Ludzie ci są sprowadzani przez władze Białorusi i zmuszani do forsowania granicy. Kiedy docierają do Polski opowiadają o horrorze jaki spotyka ich za naszą wschodnią granicą. Białorusini sprzedają im wodę i żywność po gigantycznych cenach. Żołnierze białoruscy przykładają ludziom broń do skroni zmuszając do marszu na granicę z Polską, niektórym odbierane są buty a dzieci faszerowane lekami. 

Władze Polskie wprowadziły na obszarze przygranicznym stan wyjątkowo aby powstrzymać napływ uchodźców. W efekcie uchodźcy miedzy innymi z Syrii, Iraku i Afganistanu koczują w lasach, bez dostępu do podstawowych potrzeb. W lasach koczują nie tylko dorośli mężczyźni ale również kobiety, dzieci i starcy. Ich sytuacja jest dramatyczna. Jakiej pomocy wymagają? - Spotkaliśmy się z przedstawicielami Straży Granicznej aby zrobić rozeznanie co jest potrzebne. W tej chwili to głownie woda, napoje izotoniczne, batony energetyczne. Niepsująca się żywność w małych opakowaniach. Coś co otrzymują zziębnięci, głodni ludzie których znajdują nasze służby - opowiada ksiądz Gołębiewski. 

Zbiórka dla uchodźców organizowana jest na stronie internetowej Caritas. KLIKNIJ 

Zobacz jak Polacy pomagają emigrantom w galerii poniżej:

Lokalni działacze podkreślają, że potrzebna jest pomoc mądra. - Wszystkie zebrane przez nas dary trafiają do przygranicznych parafii a stamtąd do straży granicznej. Takie działania sprawdzają się najlepiej. Trzeba mieć świadomość, że ci ludzie często zmieniają obozowiska, przemieszczają się, są zmęczeni a więc nie będą transportować dużej ilości rzeczy - podkreśla Gołębiewski.  

Miejscowa ludność organizuje się aby udzielić przybyszom ze wschodu pomocy. Dary z drohiczyńskiego Caritasu trafiły do parafii w Mielniku, Niemirowie, Gnojnie, Czeremsze, Kleszczelach, Tokarach i Hajnówce. - Wierni na spotkaniach sami zgłaszali potrzebę pomocy. Sami spotykają emigrantów, z jednej strony trochę się boją ale chcą pomagać tylko nie wiedzą jak. Myślę, że to normalny ludzki odruch, aby udzielić wsparcia komuś kto jest w potrzebie - mówi ksiądz Gołębiewski  

Osoby zaangażowane w pomoc migrantom podkreślają, że to nie uchodźcy są tutaj winni, oni są ofiarami. - Tym ludziom ktoś obiecał, że jeżeli zapłacą to otworzą sobie drogę do Europy do lepszego świata. Zamiast tego trafiają do lasu, widzą ludzi którzy mają broń, a oni sami są bezbronni i zagubieni. - podkreśla jeden z aktywistów zaangażowanych w pomoc.

Budowa muru na granicy Polski z Białorusią z całą pewnością ograniczy liczbę prób przekroczenia granicy ale czy rozwiąże problem biednych, samotnych i zmarzniętych ludzi którzy chcą lepszego życia dla siebie i swoich bliskich? 

Sonda
Czy Polska powinna udzielać emigrantom ze wschodu pomocy humanitarnej?