Znaleźli się w niebezpiecznym miejscu, bez wyjścia. Otaczała ich rzeka i mokradła. Zadzwonili na numer alarmowy, informując o swojej sytuacji - poinformował podlaski oddział Straży Granicznej. Teren był trudno dostępny, więc do akcji zaangażowano śmigłowiec. Po obniżeniu lotu maszyny jeden z funkcjonariuszy wyskoczył, aby udzielić pierwszej pomocy poszkodowanym i koordynować z tego miejsca dalsze działania. Kolejni funkcjonariusze i żołnierze dotarli do cudzoziemców przedostając się na drugi brzeg rzeki za pomocą drabin. Jak informuje w komunikacie prasowym podlaski oddział Straży Granicznej, na miejscu było 12 osób, w tym dzieci w wieku 1 rok, 14 i 16 lat. Dwie osoby potrzebowały pomocy lekarza, jedną z nich trzeba było przetransportować na noszach. Cudzoziemców łodziami zabrano na brzeg zalewu Siemianówka, gdzie czekało pogotowie. Czytaj też: Usnarz Górny. Najnowsze informacje z granicy polsko-białoruskiej
Dwie osoby od razu trafiły do szpitala. Pozostali cudzoziemcy zostali przewiezieni do placówki Straży Granicznej w Narewce. Ze wstępnych ustaleń wynika, że są to obywatele Iraku i jeden obywatel Egiptu. O zdarzeniu poinformował na Twitterze Maciej Wąsik. - Straż Graniczna udzieliła pomocy 12 emigrantom, którzy po przekroczeniu granicy w Puszczy Białowieskiej, utknęli na bagnach. Wśród nich była ranna kobieta, osoba ze złamaną nogą i roczne dziecko. Łącznie 11 obywateli Iraku i 1 Egiptu. Wszyscy trafili do zamkniętego ośrodka - napisał zastępca Mariusza Kamińskiego w MSWiA. Czytaj też: Rolnicy. Podlasie. Andrzej z Plutycz u lekarza. Robi to "dla jednej osoby" [WIDEO]