Najlepszą metodą pozbycia się strachu przed nieznanym jest uświadomienie sobie, że podróżowanie jest dużo prostsze niż mogłoby się to wydawać, a kiedy już spróbujesz, wtedy nieznane stanie się znane i uwielbiane !
Nie masz funduszy? Chcieć to móc ! Przemieszczać się możesz autostopem, a spać pod namiotem! Świnka skarbonka przy dobrych chęciach uzbiera w przeciągu roku odpowiednią ilość gotówki na ciekawą przygodę. Nie masz z kim pojechać? Podróże samemu nie tylko dają Ci możliwość bezkompromisowego decydowania o tym gdzie, kiedy i jak, ale również pozwalają lepiej poznać samego siebie.
Polecany artykuł:
Nie warto planować wszystkiego z drobnymi szczegółami, gdyż wszystko może się zmienić w trakcie podróży. Dobrze jest mieć zarys trasy po najciekawszych atrakcjach danego kraju, ale jeżeli chodzi o planowanie ilości dni spędzonych w danym miejscu to warto mieć jakiś margines błędu.
Czasami jakieś miejsce spodoba nam się bardziej niż nam się wydawało i będziemy chcieli zostać w nim dłużej. Innego razu pogoda nam nie dopisze i mokrzy i zziębnięci będziemy chcieli jak najszybciej uciekać w dalszą podróż.
Internet - sprzymierzeniec, czy wróg?
Internet to potężna skarbnica wiedzy na temat miejsc, które warto zobaczyć, a które należy omijać. Trzeba tylko pamiętać, że każdy jest inny. Miłośnik aglomeracji i urbanistycznych widoków stwierdzi, że Tokio to wspaniałe, nowoczesne miasto, w którym mógłby spędzić wiele dni zwiedzając poszczególne dzielnice i odkrywając jego uroki. Natomiast dla fana przyrody będzie to tylko głośne i zatłoczone miejsce, w którym trzeba jedynie wylądować i jak najszybciej uciekać na łono Japońskiej natury z dala od zgiełku.
Planowanie zagranicznej wycieczki w dobie Internetu jest stosunkowo proste. Należy jedynie umiejętnie korzystać z informacji w nim zawartych. Łatwość publikowania treści w sieci sprawia, że każdy może napisać cokolwiek o swoich odczuciach z danego kraju, pochwalić coś lub skrytykować.
Przed wyjazdem do Wietnamu, na niektórych zagranicznych blogach podróżniczych czytałem informacje o tym jacy Wietnamczycy są niemili, jak chcą cię na każdym rogu oszukać zawyżając ceny produktów, że to złodzieje, bo ktoś został okradziony na ulicy z telefonu komórkowego. Gdybym brał do serca te wszystkie informacje to wystraszony wizją bycia okradzionym lub zabitym zostałbym w domu i nie poznałbym tych wszystkich wspaniałych, uśmiechniętych, pomocnych i ciekawych świata obywateli Wietnamu !
Oczywiście osoby piszące te negatywne opinie nie wyssały tego z palca. Dla przykładu: popularną metodą kradzieży w Wietnamie jest wyrywanie telefonu komórkowego z ręki przez osoby jeżdżące na skuterach. Wystarczy być tego świadomym i nie pisać smsów na środku ulicy, a żeby odebrać telefon wejść do pierwszego lepszego hipermarketu - problem rozwiązany.
Turysta w obcym mieście.
Zawyżanie cen jest również wszechobecnym procederem. Sprzedawcy na targach czy stoiskach ulicznych widzący turystę zacierają tylko ręce, żeby sprzedać mu coś po dwukrotnie czy trzykrotnie większej cenie. Wystarczy znać rzeczywistą cenę produktu w danym kraju i nie dać się nabrać.
Trzeba pamiętać, że turyści to żyła złota dla sprzedawców czy taxówkarzy na całym świecie. Szczególnie w krajach gdzie, targowanie się to rzecz normalna, a wręcz pewnego rodzaju umiejętność. W Chinach kupiłem na targu trampki, podróbka znanej marki.
Handlarz na bazarze doskonale znał europejskie ceny oryginalnego produktu i oferta sprzedaży za 300 zł po kilku minutach rozmowy i machania rękoma została zmieniona na 30 zł i trampki zostały kupione (rozpadły się po miesiącu). Tak już jest i tak będzie.
Tekst przygotował dla nas Paweł Michałowski, podróżnik z Białegostoku. Więcej informacji znajdziecie na jego blogu: fotomichalowski.com