Wycieczki zabytkowym Jelczem na stałe wpisały się w kalendarz wydarzeń organizowanych przez białostocką komunikację miejską. Przez ostatnie 10 lat za kierownicą czerwonego "ogórka" siedział Jerzy Lisowski. Zawsze z uśmiechem na ustach, z charakterystycznym wąsem i bokobrodami, woził swoich pasażerów po stolicy Podlasia. Jerzy Lisowski jako kierowca autobusu przepracował w sumie ponad 30 lat.
W środę na stronie KPK pojawiła się informacja, że najsłynniejszy kierowca w Białymstoku zmarł: "Z ogromnym żalem informujemy o śmierci "Legendy" Komunalnego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego śp. Jerzego Lisowskiego". Mężczyzna zmarł 25 lipca. Pogrzeb odbędzie się 28 lipca (piątek) o godz. 8 w Cerkwii św. Proroka Eliasza w Białymstoku. "Bardzo smutna wiadomość... Jurku - spoczywaj w pokoju!" - pożegnali kierowcę Klub Miłośników Komunikacji Miejskiej w Białymstoku.