To kolejna tego typu historia ku przestrodze. Nigdy nie można ufać nieznajomym w internecie, zwłaszcza jeżeli pojawia się temat pieniędzy. Do policjantów z Białegostoku zgłosił się młody mężczyzna, który opowiedział mundurowym, co go spotkało. - Przebywając na urlopie, za pomocą komunikatora skontaktował się z nieznaną mu kobietą. Zaoferowała mu ona swoje usługi seksualne, przedstawiając cennik. Aby potwierdzić i uwiarygodnić spotkanie, mężczyzna musiał wpłacić kobiecie pieniądze, korzystając ze strony do przekazów pieniężnych. Za jej namową, mieszkaniec powiatu białostockiego wpłacił część pieniędzy - informuje oficer prasowy KMP w Białymstoku. Dzień przed umówionym spotkaniem, kobieta napisała, że jednak nie jest w stanie się z nim spotkać. Mężczyzna poprosił o zwrot wpłaconych pieniędzy.
Czytaj też: 34-latka zrobiła to bez cienia wątpliwości. Myślała, że pomaga swojej siostrze. Skończyło się fatalnie
- Osoba zgodziła się na zwrot, jednak poprosiła o podawanie kodów blik, za pomocą których miała go dokonać. Niestety zamiast otrzymywać pieniądze, tracił kolejne - dodaje oficer prasowy. Młody mężczyzna przekazał w sumie 2 tysiące złotych, udało mu się odzyskać niespełna tysiąc złotych.