Ciepła i bezśnieżna zima sprawiła, że na początku lutego pojawiły się pierwsze mioty zajęcy. Zwierzęta te rodzą się z otwartymi oczami, a po 14 dniach stają się samodzielne.
- Podobnie zachowują się matki saren. Zaraz po urodzeniu, sarna „porzuca” swoje młode. Zdarza się, że w momencie, kiedy sarna urodzi więcej, niż jedno koźlątko, wówczas zostawia jedno koźlątko od drugiego w odstępach nawet do pół kilometra! Taka taktyka oraz fakt, iż maluchy pozbawione są jakiegokolwiek zapachu, daje im większe szanse na przeżycie w świecie pełnym drapieżników - tłumaczy Ewa Pach z Nadleśnictwa Ełk.
Jeśli spacerując po lesie znajdziemy przypadkiem małe „samotne” koźlątko lub małego zajączka rozejrzyjmy się, czy gdzieś w pobliżu nie czeka na nie zaniepokojona matka. Wyczuwając drapieżnika, zarówno sarnia jak i zajęcza mama wyskakuje z ukrycia i odwracając uwagę intruza zaczyna uciekać, odciągając go tym samym od swojego potomstwa.
- Pomagajmy TYLKO w momencie, kiedy np. koło małego zajączka leży martwa matka - apelują leśnicy.
Pamiętajmy, że odchów dzikich zwierząt jest bardzo trudny.