Policjanci z Białegostoku dostali zgłoszenie z prośbą o pomoc od kontrolerów z miejskiego autobusu. - Na miejsce pojechali policjanci z patrolówki. Tam okazało się, że 49-letni białostoczanin jechał "na gapę". Mundurowi potwierdzili kontrolerom jego tożsamość - informuje oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Białymstoku. W trakcie sprawdzania mężczyzny w policyjnych bazach danych okazało się, że nie skończy się tylko na mandacie. Wyszło na jaw, że 49-latek jest poszukiwany.
- Mężczyzna za popełnione wykroczenie szalbierstwa został ukarany mandatem i jeszcze tego samego dnia trafił do aresztu - kontynuuje oficer prasowy. 48-latek trafił do więzienia na rok i cztery miesiące za udział w zorganizowanej grupie przestępczej.