Do tego zdarzenia doszło w czwartek około godz. 14. Policjanci otrzymali telefon od mężczyzny z gminy Trzcianne, który twierdził, że słyszy wołanie o pomoc. - Zgłaszający powiedział, że jego sąsiad, który mieszka kilka domów dalej, potrzebuje pilnej pomocy. Nie był jednak w stanie sam mu pomóc, ani powiedzieć co dokładnie się stało, ponieważ jest niewidomy - informuje oficer prasowy policji w Mońkach. Gdy funkcjonariusze dotarli na miejsce, usłyszeli wołanie o pomoc. Zobaczyli drzwi od stodoły, spod których wystawały nogi. - Policjanci najpierw próbowali przesunąć drzwi, które przygniotły mężczyznę, ale uniemożliwił to dolny zawias. Następnie policjant uniósł ciężkie drzwi, a jego partnerka z patrolu podparła je pieńkami. W ten sposób zabezpieczyli drzwi, aby ponownie nie przygniotły mężczyzny i powiadomili pogotowie - opisuje oficer prasowy policji. 60-latek powiedział policjantom, że został przygnieciony drzwiami po silnym podmuchu wiatru. Leżał tak przez kilka godzin. Po udzieleniu pierwszej pomocy, mężczyzna trafił pod opiekę lekarzy.
Czytaj też: Rolnicy. Podlasie. Gienek z Plutycz miał kolizję przed domem [WIDEO]