Jak ustalili policjanci, wcześniej w tym rejonie doszło do kolizji samochodu z sarną. Zwierzę padło i leżało na poboczu, a kierujący odjechał z miejsca zdarzenia. Gdy później przechodził tamtędy mieszkaniec gminy Uchanie, postanowił zabrać sarnę ze sobą. W rozmowie z dzielnicowym nie potrafił wyjaśnić, dlaczego to zrobił.
Mężczyzna będzie musiał tłumaczyć się przed sądem. Policja przypomina, że także padłe zwierzęta stanowią własność Skarbu Państwa, a ich wartość – zgodnie z obowiązującymi przepisami – nie jest mniejsza niż 2 tys. zł. Oznacza to, że zabranie sarny traktowane jest jako kradzież.
Czytaj też: Pan Adam stracił wzrok po śmierci żony. Niespodziewanie zapukali do niego policjanci
Służby podkreślają, że w przypadku kolizji z dziką zwierzyną nie wolno podchodzić do zwierzęcia ani próbować go zabierać. Ranne może być niebezpieczne, a martwe objęte jest procedurami utylizacyjnymi prowadzonymi przez wyspecjalizowane firmy. Samodzielne zabieranie padłych zwierząt jest zabronione, zarówno ze względów sanitarnych, jak i prawnych.