Niósł martwą sarnę na plecach. Ludzie zadzwonili na policję

2025-11-20 14:19

Na terenie gminy Uchanie doszło do niecodziennego zdarzenia. Dzielnicowy z Posterunku Policji w Trzeszczanach został wezwany do sprawdzenia zgłoszenia, z którego wynikało, że ulicą idzie mężczyzna niosący na plecach martwą sarnę. Informacja potwierdziła się – funkcjonariusz spotkał 60-latka, który dosłownie taszczył zwierzę na barkach.

Niósł martwą sarnę na plecach. Ludzie zadzwonili na policję

i

Autor: KWP Białystok/ Materiały prasowe

Jak ustalili policjanci, wcześniej w tym rejonie doszło do kolizji samochodu z sarną. Zwierzę padło i leżało na poboczu, a kierujący odjechał z miejsca zdarzenia. Gdy później przechodził tamtędy mieszkaniec gminy Uchanie, postanowił zabrać sarnę ze sobą. W rozmowie z dzielnicowym nie potrafił wyjaśnić, dlaczego to zrobił.

Mężczyzna będzie musiał tłumaczyć się przed sądem. Policja przypomina, że także padłe zwierzęta stanowią własność Skarbu Państwa, a ich wartość – zgodnie z obowiązującymi przepisami – nie jest mniejsza niż 2 tys. zł. Oznacza to, że zabranie sarny traktowane jest jako kradzież.

Czytaj też: Pan Adam stracił wzrok po śmierci żony. Niespodziewanie zapukali do niego policjanci

Służby podkreślają, że w przypadku kolizji z dziką zwierzyną nie wolno podchodzić do zwierzęcia ani próbować go zabierać. Ranne może być niebezpieczne, a martwe objęte jest procedurami utylizacyjnymi prowadzonymi przez wyspecjalizowane firmy. Samodzielne zabieranie padłych zwierząt jest zabronione, zarówno ze względów sanitarnych, jak i prawnych.

Struś chciał polecieć w ciepłe kraje?

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki