Uroczystości na Grabarce, przypadające 18 i 19 sierpnia, w tym roku obejmują też jubileusz stulecia autokefalii Cerkwi w Polsce. W poniedziałek głównej liturgii przy ołtarzu polowym przewodniczyć będzie zwierzchnik Polskiego Autokefalicznego Kościoła Prawosławnego (PAKP) metropolita Sawa, w asyście hierarchów z kraju i zagranicy.
Tradycją święta Przemienienia Pańskiego, podczas którego świętowany jest jubileusz stulecia autokefalii polskiej Cerkwi, są piesze pielgrzymki. Rokrocznie biorą w nich udział wierni nie tylko z województwa podlaskiego. W tym roku były to bowiem m.in. grupy z Sokółki, Warszawy, Jabłecznej (woj. lubelskie), Bielska Podlaskiego i Hajnówki.
Jako jedna z ostatnich, na Grabarkę dotarła w niedzielę po południu pielgrzymka z Białegostoku. Ze stolicy Podlasia wyruszyło około dwustu osób, kolejnych 50 dołączyło na trasie, która w tym roku miała 125 km długości. Udział w pielgrzymce już po raz szósty wzięli żołnierze 1. Podlaskiej Brygady Obrony Terytorialnej na czele z dowódcą. Mieli do pokonania około 13 kilometrową trasę.
Wielu wiernych przynosi na Grabarkę krzyże, pozostawiane tam z różnymi intencjami, najczęściej prosząc o zdrowie, pomyślność w rodzinie czy – w przypadku młodzieży – dobre wyniki w nauce. Uczestnicy większych, zorganizowanych pielgrzymek, tradycyjnie ustawiają na wzgórzu wokół cerkwi duże krzyże.
Święta Góra Grabarka
Grabarka, z małą cerkwią na wzgórzu i założonym w 1947 r. żeńskim klasztorem, to dla prawosławnych miejsce święte. Ma dla nich takie znaczenie jak Częstochowa dla katolików. Często nazywana jest też wzgórzem krzyży, z racji krzyży wotywnych, przynoszonych i ustawianych na wzgórzu przez wiernych. Przez lata ustawiono ich na Grabarce tysiące.
Zobacz też: Cud w Parczewie! Pielgrzymki do świętego drzewa, stoją z różańcami pogrążeni w modlitwie
To miejsce na Podlasiu słynie z cudów. Wierzą, że woda ma moc uzdrawiania
Tradycja pielgrzymowania w to miejsce sięga 1710 r. Wówczas jeden z okolicznych mieszkańców doznał objawienia, że wszyscy, którzy tam dotrą, zostaną uratowani od panującej wtedy epidemii cholery. Jak głosi przekaz, ci, którzy przybyli na Grabarkę i ustawili tam krzyż, zaczęli zdrowieć. Najliczniejsze pielgrzymki zaczęły przybywać tam po II wojnie światowej, gdy główne ówczesne sanktuaria prawosławne na terytorium Polski znalazły się w granicach ZSRR.
Czytaj też: Litwini szturmują polskie sklepy. Ten produkt jest u nas dużo tańszy. "Aż głupio było nie skorzystać!"
Po dojściu lub przyjeździe do monasteru tradycyjnie wiele osób najpierw udaje się do kapliczki z cudownym źródłem u podnóża Świętej Góry. Wierzą, że tamtejsza woda ma moc uzdrawiania. Przemywają twarze i chore, bolące miejsca, a mokre chusteczki zostawiają przy kapliczce z przekonaniem, że zostawiają tam też swoje choroby. Potem wielu uczestników pieszych pielgrzymek na kolanach, modląc się, obchodzi małą cerkiew na wzgórzu.