Pobicie belgijskiego kibica w Białymstoku. Zarzuty dla dwóch mężczyzn. Jeden z nich to żołnierz

2025-12-17 11:00

Do ataku doszło w centrum Białegostoku tuż po zakończeniu meczu Jagiellonii z Cercle Brugge. Zamaskowani sprawcy przewrócili jednego z belgijskich kibiców, bili go i kopali, po czym uciekli samochodem. Sprawa trafiła do sądu, jednak proces został wstrzymany z powodu trwających mediacji.

Pobicie belgijskiego kibica w Białymstoku. Zarzuty dla dwóch mężczyzn. Jeden z nich to żołnierz

i

Autor: KWP Białystok/ Materiały prasowe
  • Do napaści doszło w marcu w centrum Białegostoku, po meczu Jagiellonii z Cercle Brugge w Lidze Konferencji
  • Grupa zamaskowanych osób zaatakowała wracających ze stadionu belgijskich kibiców
  • Pokrzywdzony kibic z Belgii został przewrócony, bity i kopany; trafił do szpitala
  • Policja zatrzymała cztery osoby jadące bmw; zarzuty postawiono dwóm mężczyznom
  • Oskarżeni odpowiadają za usiłowanie rozboju – chodziło o próbę kradzieży klubowego szalika
  • Sąd zdecydował o skierowaniu sprawy do mediacji mimo sprzeciwu prokuratury
  • Termin zakończenia mediacji został przedłużony do połowy stycznia 2026 roku

6 marca Jagiellonia Białystok grała u siebie z Cercle Brugge mecz 1/8 finału poprzedniej edycji piłkarskiej Ligi Konferencji. Spotkanie zakończyło się około godz. 23. Po nim policja dostała informację, że w centrum Białegostoku został pobity jeden z kibiców belgijskiej drużyny. Ze zgłoszenia wynikało, że do grupy fanów Cercle wracających ze stadionu podjechało bmw, z którego wysiadły cztery zamaskowane osoby, które podeszły do grupy. Jeden z kibiców z Belgii został przewrócony, napastnicy bili go i kopali, po czym wsiedli do samochodu i odjechali.

Jak podawała wówczas podlaska policja, na wezwany patrol czekała na miejscu osoba zgłaszająca tę napaść i zakrwawiony mężczyzna. Wezwano pogotowie, które zabrało go do szpitala. Policja poszukiwała auta, znając jego markę i początkowe numery z tablicy rejestracyjnej, zapamiętane przez świadków. Funkcjonariusze trafili na nie w innej części miasta i tam zatrzymali do kontroli.

Okazało się, że bmw jechało dwóch mężczyzn i dwie kobiety – 22-letni mieszkaniec Hajnówki, 21-letni białostoczanin oraz dwie białostoczanki w wieku 19 i 21 lat. W aucie policjanci znaleźli kominiarki i tzw. kominy, również mogące służyć do zasłonięcia twarzy. Początkowo zatrzymana została cała czwórka, ostatecznie zarzuty postawiono mężczyznom. Ponieważ jeden z nich był żołnierzem, śledztwo nadzorował dział ds. wojskowych prokuratury. Obu mężczyznom zarzucono usiłowanie dokonania rozboju. Chodziło o klubowy szalik belgijskiego kibica, którego napastnikom nie udało się zabrać. Napadnięty mężczyzna upadł na chodnik, miał m.in. złamany nos i rozbity łuk brwiowy.

W śledztwie obaj podejrzani nie przyznali się i odmówili składania wyjaśnień.

Czytaj też: Napad w Lublinie. 17-latek w kominiarce zabrał niedopite piwo

Zanim ruszył proces, obrońca oskarżonych złożył wniosek o skierowanie sprawy do postępowania mediacyjnego, w trakcie którego strony mogłyby m.in. uzgodnić kwestie zadośćuczynienia. Powoływał się na korespondencję z pokrzywdzonym i wyrażoną przez niego zgodę. 

We wtorek w Sądzie Rejonowym w Białymstoku miała odbyć się rozprawa. Sąd ją jednak odwołał, ponieważ nie zakończyły się mediacje między oskarżonymi a pokrzywdzonym. Sąd wyznaczył czas na porozumienie do 16 stycznia 2026 r.

Białystok. Kierowca suzuki uciekał przed policją, bo się... przestraszył

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki