- Do napaści doszło w marcu w centrum Białegostoku, po meczu Jagiellonii z Cercle Brugge w Lidze Konferencji
- Grupa zamaskowanych osób zaatakowała wracających ze stadionu belgijskich kibiców
- Pokrzywdzony kibic z Belgii został przewrócony, bity i kopany; trafił do szpitala
- Policja zatrzymała cztery osoby jadące bmw; zarzuty postawiono dwóm mężczyznom
- Oskarżeni odpowiadają za usiłowanie rozboju – chodziło o próbę kradzieży klubowego szalika
- Sąd zdecydował o skierowaniu sprawy do mediacji mimo sprzeciwu prokuratury
- Termin zakończenia mediacji został przedłużony do połowy stycznia 2026 roku
6 marca Jagiellonia Białystok grała u siebie z Cercle Brugge mecz 1/8 finału poprzedniej edycji piłkarskiej Ligi Konferencji. Spotkanie zakończyło się około godz. 23. Po nim policja dostała informację, że w centrum Białegostoku został pobity jeden z kibiców belgijskiej drużyny. Ze zgłoszenia wynikało, że do grupy fanów Cercle wracających ze stadionu podjechało bmw, z którego wysiadły cztery zamaskowane osoby, które podeszły do grupy. Jeden z kibiców z Belgii został przewrócony, napastnicy bili go i kopali, po czym wsiedli do samochodu i odjechali.
Jak podawała wówczas podlaska policja, na wezwany patrol czekała na miejscu osoba zgłaszająca tę napaść i zakrwawiony mężczyzna. Wezwano pogotowie, które zabrało go do szpitala. Policja poszukiwała auta, znając jego markę i początkowe numery z tablicy rejestracyjnej, zapamiętane przez świadków. Funkcjonariusze trafili na nie w innej części miasta i tam zatrzymali do kontroli.
Okazało się, że bmw jechało dwóch mężczyzn i dwie kobiety – 22-letni mieszkaniec Hajnówki, 21-letni białostoczanin oraz dwie białostoczanki w wieku 19 i 21 lat. W aucie policjanci znaleźli kominiarki i tzw. kominy, również mogące służyć do zasłonięcia twarzy. Początkowo zatrzymana została cała czwórka, ostatecznie zarzuty postawiono mężczyznom. Ponieważ jeden z nich był żołnierzem, śledztwo nadzorował dział ds. wojskowych prokuratury. Obu mężczyznom zarzucono usiłowanie dokonania rozboju. Chodziło o klubowy szalik belgijskiego kibica, którego napastnikom nie udało się zabrać. Napadnięty mężczyzna upadł na chodnik, miał m.in. złamany nos i rozbity łuk brwiowy.
W śledztwie obaj podejrzani nie przyznali się i odmówili składania wyjaśnień.
Czytaj też: Napad w Lublinie. 17-latek w kominiarce zabrał niedopite piwo
Zanim ruszył proces, obrońca oskarżonych złożył wniosek o skierowanie sprawy do postępowania mediacyjnego, w trakcie którego strony mogłyby m.in. uzgodnić kwestie zadośćuczynienia. Powoływał się na korespondencję z pokrzywdzonym i wyrażoną przez niego zgodę.
We wtorek w Sądzie Rejonowym w Białymstoku miała odbyć się rozprawa. Sąd ją jednak odwołał, ponieważ nie zakończyły się mediacje między oskarżonymi a pokrzywdzonym. Sąd wyznaczył czas na porozumienie do 16 stycznia 2026 r.