Dzielnicowy sierżant sztabowy Wojciech Kozłowski zaangażował się w pomoc dla 48-letniego mieszkańca gminy Dąbrowa Białostocka. Regularnie odwiedzał mężczyznę, który w pożarze pod koniec października stracił dorobek całego życia. Gdy spłonął jego dom, mężczyzna zamieszkał w baraku, który otrzymał jako lokal zastępczy.
Czytaj także: W Białymstoku zamontowano ławki i kosze odporne na zniszczenia [ZDJĘCIA]
- Policjant zauważył problem mężczyzny, związany z brakiem możliwości korzystania z systemu grzewczego, z uwagi na jego niesprawność - wyjaśnia oficer prasowy policji. - Mężczyzna narażony był na spędzenie zimy w nieogrzewanym baraku. Funkcjonariusz natychmiast zaczął działać, żeby zapewnić pogorzelcowi inne mieszkanie.
Pod koniec listopada funkcjonariusz policjant włączył w rozwiązanie tego problemu pracowników ośrodka pomocy społecznej. Po niespełna tygodniu mężczyzna otrzymał mieszkanie zastępcze, w którym będzie mógł spędzić zimę.