W Plutyczach – konie na pastwisku i piłka na trawie
Andrzej, Gienek i Sławek, znany lepiej jako Jastrząb, podejmują ważne zadanie – przeprowadzenie koni po zimie na letnie pastwiska. Nie obywa się bez trudności, ale gospodarze znów udowadniają, że potrafią sobie poradzić nawet w niesprzyjających warunkach. – Ja już się nauczyłem, że jak koń bryka, to trzeba puścić, nie będzie mnie po ziemi ciągnął – komentuje Andrzej Onopiuk (42 l.). A gdy już konie pasą się spokojnie, przychodzi czas na spontaniczną grę w piłkę na świeżej murawie.
W Ciełuszkach – ogier, chleb i rodzinna misja
Agnieszka i Jarek z Bronowa odwiedzają rodziców Agnieszki w Ciełuszkach, by przywieźć tam swojego ogiera Grama. Powód? Klacze Jurka są w rui, czas więc na krycie. Przy okazji odbierają chleb pieczony przez Wiesię – ma być prezentem dla krewnych Jarka mieszkających w Stanach Zjednoczonych. – Rzadko przyjeżdżają w nasze strony i chcą sobie przypomnieć, jak smakuje taki chlebek, jak babcia piekła – mówi Jarek.
W Pokaniewie – babska komuna i kreatywna stodoła
Monika z Pokaniewa przywozi Tomkowi ziarna słonecznika do siewu, a następnie wspólnie testują, czy maszyna działa prawidłowo. Potem kobieta dołącza do dwóch koleżanek, z którymi dekoruje stodołę światełkami. Obiekt ma służyć jako miejsce wydarzeń – m.in. dożynkowej wizyty prezydenta. Podczas pracy nie brakuje śmiechu, wzajemnego wsparcia i odrobiny humoru. - Wypijmy wino będziemy bardziej kreatywne - śmieją się. Całą trójką zawsze wzajemnie się wspierają w obowiązkach czy opieką nad dziećmi. - Trochę taka babska komuna - dodaje Monika z dumą, podkreślając siłę kobiecej współpracy na podlaskiej wsi.