Rolnicy. Podlasie: Andrzej to twardy rolnik. Nie będzie mnie po ziemi ciągnął

i

Autor: SE Rolnicy. Podlasie: Andrzej to twardy rolnik. "Nie będzie mnie po ziemi ciągnął"

Rolnicy z Podlasia

Rolnicy. Podlasie: Andrzej to twardy rolnik. "Nie będzie mnie po ziemi ciągnął"

Już w najbliższą niedzielę o godz. 20 na antenie FOKUS TV widzowie zobaczą 21. odcinek 7. sezonu popularnego serialu dokumentalnego „Rolnicy. Podlasie”. Tym razem zajrzymy do gospodarstw w Plutyczach, Ciełuszkach i Pokaniewie, gdzie życie toczy się zgodnie z rytmem natury, rodzinnych tradycji i… kobiecej solidarności.

W Plutyczach – konie na pastwisku i piłka na trawie

Andrzej, Gienek i Sławek, znany lepiej jako Jastrząb, podejmują ważne zadanie – przeprowadzenie koni po zimie na letnie pastwiska. Nie obywa się bez trudności, ale gospodarze znów udowadniają, że potrafią sobie poradzić nawet w niesprzyjających warunkach. – Ja już się nauczyłem, że jak koń bryka, to trzeba puścić, nie będzie mnie po ziemi ciągnął – komentuje Andrzej Onopiuk (42 l.). A gdy już konie pasą się spokojnie, przychodzi czas na spontaniczną grę w piłkę na świeżej murawie.

W Ciełuszkach – ogier, chleb i rodzinna misja

Agnieszka i Jarek z Bronowa odwiedzają rodziców Agnieszki w Ciełuszkach, by przywieźć tam swojego ogiera Grama. Powód? Klacze Jurka są w rui, czas więc na krycie. Przy okazji odbierają chleb pieczony przez Wiesię – ma być prezentem dla krewnych Jarka mieszkających w Stanach Zjednoczonych. – Rzadko przyjeżdżają w nasze strony i chcą sobie przypomnieć, jak smakuje taki chlebek, jak babcia piekła – mówi Jarek.

W Pokaniewie – babska komuna i kreatywna stodoła

Monika z Pokaniewa przywozi Tomkowi ziarna słonecznika do siewu, a następnie wspólnie testują, czy maszyna działa prawidłowo. Potem kobieta dołącza do dwóch koleżanek, z którymi dekoruje stodołę światełkami. Obiekt ma służyć jako miejsce wydarzeń – m.in. dożynkowej wizyty prezydenta. Podczas pracy nie brakuje śmiechu, wzajemnego wsparcia i odrobiny humoru. - Wypijmy wino będziemy bardziej kreatywne - śmieją się. Całą trójką zawsze wzajemnie się wspierają w obowiązkach czy opieką nad dziećmi. - Trochę taka babska komuna - dodaje Monika z dumą, podkreślając siłę kobiecej współpracy na podlaskiej wsi.

Rolnicy. Podlasie. Turniej ping ponga w Bronowie. "Sytuacja się napręża"