W wyniku dzisiejszego ataku Federacji Rosyjskiej na terytorium Ukrainy doszło do bezprecedensowego w skali naruszenia polskiej przestrzeni powietrznej przez obiekty typu dron. Jest to akt agresji, który stworzył realne zagrożenie dla bezpieczeństwa naszych obywateli. Na rozkaz Dowódcy Operacyjnego RSZ natychmiast uruchomiono procedury obronne. Polskie i sojusznicze środki obserwowały radiolokacyjnie kilkanaście obiektów, a wobec tych mogących stanowić zagrożenie Dowódca Operacyjny RSZ podjął decyzje o ich neutralizacji. Część dronów, które wtargnęły w naszą przestrzeń powietrzną została zestrzelona - poinformowało w środę rano Dowództwo Operacyjne Rodzajów Sił Zbrojnych. Mieszkańcy otrzymali alert Rządowego Centrum Bezpieczeństwa o następującej treści: "Uwaga! W związku z operacją neutralizacji obiektów, które naruszyły granicę RP, informuj służby o dronach lub miejscach ich upadku. Zachowuj spokój".
O sytuacji w Polsce informują zagraniczne media.
Rosyjskie drony, które w nocy z wtorku na środę wleciały nad Polskę, stanowią eskalację w trwającej wojnie Rosji przeciwko Ukrainie - oceniła w środę BBC. Zdarzenie to jest testem dla Zachodu - dodała, zauważając, że drony wleciały na tyle daleko w głąb polskiego terytorium, że trzeba je było zestrzelić.
Zobacz też: Na Lubelszczyźnie znaleziono uszkodzonego drona. "Alarm dla wszystkich policjantów"
Pojawienie się dronów nad Polską w nocy z wtorku na środę to główny temat porannych serwisów informacyjnych w Norwegii. Dziennik „Aftenposten" ocenił, że Rosja może testować w ten sposób obronę powietrzną nad Polską, państwem członkowskim NATO lub że nastąpiła masowa awaria rosyjskich bezzałogowców.