Wybory urna koperta

i

Autor: Wydział Spraw Administracyjnych Urzędu Miasta Krakowa, Facebook

Liczy się każdy głos

To już pewne: powtórka wyborów! Sąd zdecydował w sprawie wójta Korycina

2024-09-05 18:01

"Liczy się każdy głos!" - apelują do nas przed każdymi wyborami politycy. W przypadku Korycina na Podlasiu to nie tylko pusty slogan. Tam w wiosennych wyborach samorządowych o wyborze wójta rzeczywiście zdecydował jeden głos. Wynik został oprotestowany, sprawa toczyła się w sądach i właśnie zapadł prawomocny wyrok: głosowanie trzeba powtórzyć!

Sąd Apelacyjny w Białymstoku oddalił właśnie zażalenia na postanowienie sądu pierwszej instancji, który wygasił mandat wybranego wójta Korycina i nakazał powtórzenie drugiej tury głosowania.

Powtórka drugiej tury, ale kiedy? Urzędnicy czekają na dokumenty

Delegatura Krajowego Biura Wyborczego w Suwałkach nie ma jeszcze żadnej informacji z sądu. Na razie nie wiadomo więc, kiedy dojdzie do powtórki głosowania i jaki obecnie status ma wójt, który jednym głosem wygrał wybory samorządowe.

Sąd Apelacyjny w Białymstoku postanowienie wydał na posiedzeniu niejawnym w środę (4 września 2024 r.). Oddalił zażalenia uczestników postępowania, którymi byli: Komisarz Wyborczy w Suwałkach i przewodnicząca gminnej komisji wyborczej w Korycinie. Tym samym wcześniejsze postanowienie Sądu Okręgowego w Białymstoku o konieczności powtórzenia drugiej tury wyborów wójta Korycina jest prawomocne.

Wójt rządził gminą od 33 lat! Wiosną wygrał zaledwie jednym głosem i spotkał się z protestem

Postanowienie to związane było z protestem wyborczym. Składająca go Beata Matyskiel przegrała wybory w Korycinie jednym głosem z wieloletnim wójtem Mirosławem Lechem, który tę funkcję sprawuje nieprzerwanie od... 1991 r.

21 kwietnia 2024 r. w drugiej turze Lech dostał 732 głosy, Matyskiel - 731. Składając swój protest (nie jako kandydatka, a jako wyborca) Matyskiel wnosiła o:

  • ponowne przeliczenie głosów,
  • stwierdzenie wygaśnięcia mandatu wójta gminy,
  • powtórne wybory.

W proteście pisano o przestępstwie przeciwko wyborom, mającym wpływ na ustalenie wyników głosowania. Mowa była o zameldowaniu w gminie - między pierwszą i drugą turą głosowania - i wpisaniu na listę głosujących osób nieuprawnionych do głosowania, które nie mieszkają na stałe na terenie gminy Korycin.

Chodziło również o dopuszczenie do głosowania pełnomocnika nieposiadającego stosownego pełnomocnictwa. Według Kodeksu wyborczego, do każdej tury wyborów wójta konieczne jest oddzielne pełnomocnictwo, by zagłosować za daną osobę. Skarżąca zwracała uwagę, że w kilku przypadkach pełnomocnictwa były udzielane przed pierwszą turą, ale wykorzystywane też w drugiej, co było niezgodne z prawem.

Ciąg dalszy artykułu pod galerią: Wybory samorządowe 2024

W pierwszej instancji Sąd Okręgowy w Białymstoku, unieważniając wybory wójta Korycina, wygaszając jego mandat i nakazując powtórzenie drugiej tury, uznał za udowodnione, że doszło w tej gminie do posłużenia się tym samym pełnomocnictwem w obu turach głosowania. Sąd nie analizował, ile takich przypadków mogło być. Wystarczyło, że o wyborze zdecydował jeden głos.

- Czekamy na nowy termin wyborów i wójt tym samym stracił mandat. W zasadzie to będzie trzecia tura wyborów. Wystartuję i niech ludzie zdecydują, byle było uczciwie - powiedziała PAP Beata Matyskiel.

- Przyjmuję to z absolutnym spokojem gdyż, no wiadomo, wyroki sądów są nieokreślone. Szkoda, że taki zapadł wyrok, uważam że to cios dla polskiej demokracji, z tytułu drobnego błędu urzędnika - skomentował tymczasem (były już) wójt Mirosław Lech.

Lech zaznaczył, że nie wie, jaki obecnie jest jego status jako wójta. Zapowiedział, że czeka na informacje od swoich prawników.

- Do komisarza nie wpłynęły jeszcze żadne dokumenty, więc nie znamy treści orzeczenia - powiedziała krótko PAP p.o. dyrektora Delegatura KBW w Suwałkach Jolanta Panasiewicz. To ta delegatura odpowiada za przeprowadzenie wyborów w Korycinie.

Prokuratura sprawdza, czy doszło do przestępstwa urzędniczego

Własne działania w sprawie wyborów w Korycinie prowadzi Prokuratura Rejonowa w Sokółce. Po doniesieniu złożonym przez Beatę Matyskiel wszczęła śledztwo. Prowadzone jest ono "w sprawie", czyli dotąd nikomu nie postawiono zarzutów. Postępowanie dotyczy tzw. przestępstwa urzędniczego - ewentualności przekroczenia uprawnień przez funkcjonariusza publicznego w celu osiągnięcia korzyści osobistej.

Emeryci uratują PiS? Całą 14-tkę oddam Kaczyńskiemu! Mniej zjem, a na PiS wpłacę! – Komentery
Sonda
Czy jesteś zadowolony z wyników wyborów samorządowych?