Sąd Apelacyjny w Białymstoku oddalił właśnie zażalenia na postanowienie sądu pierwszej instancji, który wygasił mandat wybranego wójta Korycina i nakazał powtórzenie drugiej tury głosowania.
Powtórka drugiej tury, ale kiedy? Urzędnicy czekają na dokumenty
Delegatura Krajowego Biura Wyborczego w Suwałkach nie ma jeszcze żadnej informacji z sądu. Na razie nie wiadomo więc, kiedy dojdzie do powtórki głosowania i jaki obecnie status ma wójt, który jednym głosem wygrał wybory samorządowe.
Polecany artykuł:
Sąd Apelacyjny w Białymstoku postanowienie wydał na posiedzeniu niejawnym w środę (4 września 2024 r.). Oddalił zażalenia uczestników postępowania, którymi byli: Komisarz Wyborczy w Suwałkach i przewodnicząca gminnej komisji wyborczej w Korycinie. Tym samym wcześniejsze postanowienie Sądu Okręgowego w Białymstoku o konieczności powtórzenia drugiej tury wyborów wójta Korycina jest prawomocne.
Wójt rządził gminą od 33 lat! Wiosną wygrał zaledwie jednym głosem i spotkał się z protestem
Postanowienie to związane było z protestem wyborczym. Składająca go Beata Matyskiel przegrała wybory w Korycinie jednym głosem z wieloletnim wójtem Mirosławem Lechem, który tę funkcję sprawuje nieprzerwanie od... 1991 r.
21 kwietnia 2024 r. w drugiej turze Lech dostał 732 głosy, Matyskiel - 731. Składając swój protest (nie jako kandydatka, a jako wyborca) Matyskiel wnosiła o:
- ponowne przeliczenie głosów,
- stwierdzenie wygaśnięcia mandatu wójta gminy,
- powtórne wybory.
W proteście pisano o przestępstwie przeciwko wyborom, mającym wpływ na ustalenie wyników głosowania. Mowa była o zameldowaniu w gminie - między pierwszą i drugą turą głosowania - i wpisaniu na listę głosujących osób nieuprawnionych do głosowania, które nie mieszkają na stałe na terenie gminy Korycin.
Chodziło również o dopuszczenie do głosowania pełnomocnika nieposiadającego stosownego pełnomocnictwa. Według Kodeksu wyborczego, do każdej tury wyborów wójta konieczne jest oddzielne pełnomocnictwo, by zagłosować za daną osobę. Skarżąca zwracała uwagę, że w kilku przypadkach pełnomocnictwa były udzielane przed pierwszą turą, ale wykorzystywane też w drugiej, co było niezgodne z prawem.
Ciąg dalszy artykułu pod galerią: Wybory samorządowe 2024
W pierwszej instancji Sąd Okręgowy w Białymstoku, unieważniając wybory wójta Korycina, wygaszając jego mandat i nakazując powtórzenie drugiej tury, uznał za udowodnione, że doszło w tej gminie do posłużenia się tym samym pełnomocnictwem w obu turach głosowania. Sąd nie analizował, ile takich przypadków mogło być. Wystarczyło, że o wyborze zdecydował jeden głos.
- Czekamy na nowy termin wyborów i wójt tym samym stracił mandat. W zasadzie to będzie trzecia tura wyborów. Wystartuję i niech ludzie zdecydują, byle było uczciwie - powiedziała PAP Beata Matyskiel.
- Przyjmuję to z absolutnym spokojem gdyż, no wiadomo, wyroki sądów są nieokreślone. Szkoda, że taki zapadł wyrok, uważam że to cios dla polskiej demokracji, z tytułu drobnego błędu urzędnika - skomentował tymczasem (były już) wójt Mirosław Lech.
Lech zaznaczył, że nie wie, jaki obecnie jest jego status jako wójta. Zapowiedział, że czeka na informacje od swoich prawników.
- Do komisarza nie wpłynęły jeszcze żadne dokumenty, więc nie znamy treści orzeczenia - powiedziała krótko PAP p.o. dyrektora Delegatura KBW w Suwałkach Jolanta Panasiewicz. To ta delegatura odpowiada za przeprowadzenie wyborów w Korycinie.
Prokuratura sprawdza, czy doszło do przestępstwa urzędniczego
Własne działania w sprawie wyborów w Korycinie prowadzi Prokuratura Rejonowa w Sokółce. Po doniesieniu złożonym przez Beatę Matyskiel wszczęła śledztwo. Prowadzone jest ono "w sprawie", czyli dotąd nikomu nie postawiono zarzutów. Postępowanie dotyczy tzw. przestępstwa urzędniczego - ewentualności przekroczenia uprawnień przez funkcjonariusza publicznego w celu osiągnięcia korzyści osobistej.