– Wystosowałem pismo do marszałka województwa podlaskiego Artura Kosickiego, w którym domagam się wyjaśnień. Zawiadomiłem także prokuraturę o podejrzeniu popełnienia przestępstwa poprzez przekroczenie uprawnień służbowych przez dyrektora muzeum – poinformował w piątek prezydent Białegostoku Tadeusz Truskolaski. – To sytuacja niedopuszczalna. Czy „Oda do radości” stała się utworem zakazanym? I to dla pracowników podległych instytucji, której głównym zadaniem jest dystrybucja unijnych funduszy?
Przypomnijmy. W czwartek w Białymstoku odbyła się konferencja prasowa z udziałem prezydenta Białegostoku, wójta Korycina Mirosława Lecha oraz przewodniczącej Rady Gminy Michałowa. Samorządowcy apelowali do rządu o podpisanie budżetu europejskiego (ostatecznie doszło do porozumienia. Urząd Miejski w Białymstoku twierdzi, że o godz. 12 powinien wybrzmieć z ratusza hymn Unii Europejskiej. Tak się jednak nie stało.
Czytaj też: W Białymstoku nie zagrano hymnu Unii Europejskiej. Truskolaski: Jesteśmy świadkami skandalu
Aby zrozumieć, co się stało w Białymstoku, należy spojrzeć na tło konfliktu. Ratuszu jest siedzibą Muzeum Podlaskiego, który podlega Urzędowi Marszałkowskiemu, którym kieruje Artur Kosicki z PiS. Z kolei znajdująca się na wieży ratusza instalacja emitująca hejnał Białegostoku jest własnością Miasta Białystok, którym rządzi Tadeusz Truskolaski. Prezydent Białegostoku jest kojarzony z opozycją.
Zobacz też: Zatrważające wieści z woj. podlaskiego. COVID-19 zbiera śmiertelne żniwo
Swoje zdanie na ten temat ma dyrektor Muzeum Podlaskiego, Waldemar Franciszek Wilczewski. Twierdzi, że miasto wcale nie zwracało się z prośbą do muzeum o zagranie hymnu UE, a z prośbą o "umożliwienie prac rekonfiguracyjnych w instalacji emitującej hejnał Białegostoku."
W dalszej części oświadczenia dyrektora Wilczewskiego czytamy:
"W dniu 10 grudnia 2020 r. stwierdziłem, że osoby, które weszły do siedziby Muzeum Podlaskiego pod pretekstem dokonania "rekonfiguracji", planują odtworzyć z wieży ratuszowej inny utwór muzyczny niż hejnał miejski. W związku z tym, że Urząd Miejski nie wystąpił wcześniej o zgodę na odtworzenie innego utworu nit hejnał oraz brakiem możliwości weryfikacji utworu przed odtworzeniem go w Centrum Białegostoku, zdecydowałem, w trosce o wizerunek instytucji, o uniemożliwieniu odtworzenia utworu bez wcześniejszego odsłuchania go."