Do tej potwornej rodzinnej tragedii doszło pod koniec maja ubiegłego roku. Jak wówczas udało się nieoficjalnie ustalić reporterowi "Super Expressu", w piątkowy poranek 14-latka pokłóciła się o jakąś drobnostkę ze swoją mamą, a zdenerwowana awanturą kobieta zabrała jej telefon komórkowy i poszła odprowadzić młodszych synów do przedszkola. Ten drobny epizod najprawdopodobniej wystarczył, by Lidia B. zabrała z przydomowych zabudowań gospodarczych kanister z benzyną i poszła na łąkę na tyłach posesji. Tam oblała się łatwopalną cieczą i podpaliła. Płonącą jeszcze Lidię zauważyła jej mama po powrocie do domu i rzuciła się jej na pomoc.
Wezwany na miejsce śmigłowiec lotniczego pogotowia ratunkowego zabrał ciężko poparzoną dziewczynę do szpitala w Białymstoku. Lekarze byli jednak skazani na porażkę – poparzenia obejmowały bowiem niemal 90 procent ciała i 14-latka zmarła następnego dnia na szpitalnym łóżku. – Nie mogę uwierzyć, że Lidka to sobie zrobiła. Nie rozumiem tego, nic na to nie wskazywało – tłumaczyła wtedy naszemu korespondentowi sąsiadka dziewczynki. – Zawsze była uśmiechnięta, skromna, grzeczna i życzliwa, a w rodzinie była kochana i szanowana. Za tym dzieckiem płacze dziś cały Tykocin – mówiła w maju 2020 r. zrozpaczona kobieta. Czytaj też: Krzyż utonął w kwiatach. Pogrzeb prof. Tadeusza Łapińskiego i Małgorzaty Michalewicz [ZDJĘCIA, WIDEO]
W miasteczku plotkowano wtedy, że ktoś Lidkę namówił, albo nawet zmusił do popełniania samobójstwa. Spekulowano też, że wzięła udział w jakimś makabrycznym internetowym wyzwaniu, polegającym na tym, aby podpalić się przed kamerą i dzięki temu zyskać sławę. W śledztwie nikt jednak nie został zatrzymany, a po ponad roku od tamtych wydarzeń prokuratura rozwiewa wszelkie wątpliwości.
– Śledztwo w tej sprawie zostało umorzone. Nikt nie nakłaniał, ani nie pomagał nastolatce w popełnieniu samobójstwa – wyjaśnia prokurator Katarzyna Pietrzycka, wiceszefowa Prokuratury Rejonowej w Białymstoku, dodając, że w dniu tragedii faktycznie doszło do sprzeczki pomiędzy matką a córką. Lidia B. (+14 l.) spoczęła w rodzinnym grobowcu na cmentarzu parafialnym w Tykocinie. Czytaj też: Nowogród. Morderca poćwiartował młodziutką Paulinę. Na grobie tulipany i napis: "Zamordowana w wieku 23 lat" [ZDJĘCIA, WIDEO]
Pamiętaj! Jeśli widzisz, że ktoś, kogo znasz, jest smutny i przygnębiony to zapytaj, jak możesz mu pomóc. Udziel mu pomocy, okaż troskę i zainteresowanie. Powiedz o tym jego bliskim. Jeśli dzieje się coś złego i wiesz, że życie i zdrowie tej osoby jest zagrożone, zadzwoń pod numer alarmowy 112 i postaraj się przekazać służbom lokalizację miejsca, w którym znajduje się ktoś potrzebujący pomocy. Każdy może przyczynić się do zapobiegania samobójstwom. Pamiętaj jeśli potrzebujesz pomocy: zgłoś się do osób oraz w instytucji pomocowych takich, jak psycholog, psychiatra, telefon zaufania. Bezpłatny kryzysowy telefon zaufania dla dzieci i młodzieży: 116 111. Bezpłatny kryzysowy telefon zaufania dla dorosłych: 116 123 . Więcej informacji i spis organizacji pomocowych znajdziesz na stronie www.samobojstwo.pl