Zgłoszenie trafiło do suwalskich policjantów w czwartkowe (18.12) popołudnie. Kobieta poinformowała dyżurnego, że w pustostanie słychać szczekanie i wycie psa. Jak przekazała, dom jest niezamieszkały, jednak sporadycznie pojawia się tam jakiś mężczyzna. Na miejsce skierowano dzielnicowych. Funkcjonariusz, zaglądając przez okno jednego z pomieszczeń, zauważył zwłoki psa będące w daleko posuniętym rozkładzie oraz drugiego czworonoga, który poruszał się po domu. Drzwi i okna były zamknięte, a na pukanie nikt nie reagował. W związku z tym policjanci wezwali na miejsce straż pożarną.
Strażacy dokonali siłowego wejścia do budynku. Wewnątrz panowały bardzo trudne warunki – był chłód, intensywny odór oraz duży nieporządek. W pomieszczeniach nie było żadnych osób. Znajdował się tam jedynie zaniedbany pies oraz zwłoki drugiego zwierzęcia.
Czytaj też: Szokująca napaść na lekarza. Usłyszał "wschodni akcent". Kazał mu wynosić się z Polski
Uratowany czworonóg został przekazany pod opiekę odpowiednich służb. Policjanci ustalili właściciela domu i dotarli do niego. Obecnie suwalscy funkcjonariusze prowadzą czynności procesowe, zabezpieczając materiał dowodowy niezbędny do dalszego postępowania. Za znęcanie się nad zwierzętami poprzez utrzymywanie ich w niewłaściwych warunkach oraz w stanie rażącego zaniedbania i niechlujstwa grozi kara do 3 lat pozbawienia wolności.