Nastolatek z Kolna wystawił w internecie ogłoszenie dotyczące sprzedaży podręczników szkolnych. Niedługo później odezwała się osoba zainteresowana zakupem. Po ustaleniu szczegółów sprzedaży, do 17-latka trafiła wiadomość rzekomo od portalu ogłoszeniowego. Chłopak kliknął w podany link, by potwierdzić transakcję.
Na tym jednak się nie skończyło. Po chwili zadzwonił do niego mężczyzna, który przedstawił się jako pracownik banku. Rozmówca twierdził, że na konto sprzedającego omyłkowo trafiło 900 złotych, które trzeba natychmiast zwrócić.
Kody BLIK w rękach oszustów
Zgodnie z instrukcjami, nastolatek zalogował się do swojej bankowości elektronicznej i wygenerował kody potrzebne do „skorygowania” rzekomych błędów. W sumie podał trzy kody dostępu oraz trzy kody BLIK, które zatwierdził. Dopiero po zablokowaniu aplikacji bankowej i kontakcie z infolinią swojego banku dowiedział się, że padł ofiarą oszustwa. Stracił łącznie 3600 złotych.
Zobacz też: "Będę pijana, będę pijana". Skandal na rozpoczęciu roku szkolnego w Starachowicach
Policja ostrzega
Policjanci przypominają, że to kolejny przypadek, w którym przestępcy wykorzystują zaufanie i brak czujności ofiar. Mechanizm działania jest powtarzalny – najpierw fałszywa wiadomość, później telefon od osoby podszywającej się pod pracownika banku, a na końcu wyłudzenie pieniędzy poprzez kody BLIK lub dane do logowania.
Funkcjonariusze apelują, by zawsze weryfikować otrzymywane wiadomości i nie przekazywać kodów obcym osobom. Każdy taki sygnał powinien wzbudzać niepokój i skłonić do natychmiastowego kontaktu z bankiem.
