W parafiach Choroszcz i Konowały na terenie Archidiecezji Białostockiej doszło do szokujących aktów profanacji. Najbardziej ucierpiała figura Matki Bożej Niepokalanej stojąca przy wsi Kościuki w gminie Choroszcz. Sprawca lub sprawcy obcięli figurze ręce, zniszczono jej twarz i głowę. - W ten sposób dokonano profanacji figury, którą mieszkańcy otaczali czcią - w maju zbierali się na nabożeństwie majowym. Również korzystający z ścieżki rowerowej inni ludzie zatrzymywali się i modlili przed wizerunkiem Matki Bożej. Akt wandalizmu obraził uczucia religijne mieszkańców - czytamy na stronie Spotted: Choroszcz, gdzie pojawiły się zdjęcia zniszczonej figury. "Potrzeba dużo modlitwy za tych co zniszczyli, ale i za nas o dar przebaczenia, choć taki akt budzi najgorsze uczucia" - skomentowała jedna z internautem.
Czytaj też: Ukradli z kościoła relikwie błogosławionego ks. Jerzego Popiełuszki. Skandal na Podlasiu
Akty profanacji na Podlasiu. Apel arcybiskupa. "Prosimy Boga, aby umacniał naszą wiarę i okazał miłosierdzie sprawcom"
W minioną niedzielę 4 sierpnia we wszystkich parafiach Archidiecezji Białostockiej, po każdej Mszy Świętej, wierni zaśpiewali suplikacje. To reakcja na apel arcybiskupa Józefa Guzdka, metropolity białostockiego, który zwrócił się do wiernych z prośbą o modlitwę w intencji przebłagalnej. "W związku z aktami profanacji dwóch krzyży oraz przydrożnej kapliczki z figurą Najświętszej Maryi Panny, jakie miały miejsce w parafiach Choroszcz i Konowały na terenie Archidiecezji Białostockiej, wyrażamy smutek i ubolewanie oraz prosimy Boga, aby umacniał naszą wiarę i okazał miłosierdzie sprawcom. Każdy akt profanacji jest obrazą Boga, wyrazem braku szacunku dla wierzących i wyznawanych przez nich wartości oraz sprzeciwia się zasadzie wolności religijnej" - czytamy w komunikacje wydanym przez kurię metropolitalną białostocką.
"To obraza uczuć religijnych. Komu to przeszkadzało?"
Z mieszkańcami wsi znajdujących się niedaleko zniszczonej figury Matki Boskiej, rozmawiała dziennikarka polskiegoradia24.pl. - To jest najzwyczajniej na świecie po prostu smutne. I nie wiem, czy to wina głupoty, czy indoktrynacji. Takie coś nie powinno mieć miejsca - skomentował pan Waldemar. Oburzeni są wszyscy. - Straszne jest to, co się wydarzyło. To obraza uczuć religijnych. Komu to przeszkadzało? Tyle lat stało. Nawet jak ktoś nie wierzy, to wcale nie musi kaleczyć figurki - powiedziała mieszkanka Choroszczy.
Czytaj też: 41-latek oskarżony o obrazę uczuć religijnych. Miał pluć na krzyż w bazylice archikatedralnej
W niedzielę w kościele w Choroszczy podczas ogłoszeń parafialnych odczytano następujące słowa: "Ze smutkiem informujemy o aktach profanacji, których w ostatnich dniach dokonano na terenie naszej gminy. Jak z pewnością wielu słyszało, w miejscowości Kościuki została zniszczona przydrożna figura Matki Bożej, natomiast w bramie wjazdowej na nowej części naszego cmentarza i w miejscowości Kościuki w drodze do Izbiszcz zostały uszkodzone krzyże. Są to bardzo niepokojące sygnały których inspiracją są w dużej mierze szyderstwa z wiary płynące z przestrzeni medialnej."
Sprawa profanacji została zgłoszona na policję.