Polecany artykuł:
Pracę ciężkiego sprzętu wycinającego starą część Puszczy blokowało 15 osób. Aktywiści mieli ze sobą banery z hasłami „Stop wycince!” i „Cała Puszcza parkiem narodowym”. Protest to reakcja na rozpoczętą w tym roku wycinkę najcenniejszych przyrodniczo fragmentów Puszczy.
- Udało nam się przynajmniej na te kilka godzin zapewnić spokój Puszczy Białowieskiej w tym szczególnym momencie, jakim jest okres lęgowy ptaków, a także zabezpieczyć dowody na niszczenie naturalnych fragmentów Puszczy, cennych siedlisk i rzadkich gatunków chronionych prawem europejskim. Ekolodzy w trakcie protestu otrzymali dzisiejszą decyzję nadleśniczego o zakazie wstępu do lasu w Nadleśnictwie Hajnówka do końca bieżącego roku. - powiedział Robert Cyglicki z Greenpeace.
Cyglicki dodaje, że zakazywanie wstępu do lasu to najgorsza decyzja, jaką leśnicy związani z ministrem Szyszko mogli podjąć. Zakazami wstępu nie poprawi się bezpieczeństwa. To raczej próba ukrycia tego, co dzisiaj mogliśmy zobaczyć - niszczenia ponadstuletnich fragmentów lasu i masowego wywożenia martwego drewna w celach komercyjnych - podkreśla działacz.
Aktywiści zapowiadają, że to dopiero początek kampanii na rzecz powstrzymania dewastacji naszego skarbu przyrodniczego.
Na razie sytuacji nie komentują Lasy Państwowe. Rzecznik Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Białymstoku Jarosław Krawczyk powiedział jedynie, że sprzęt należy do zakładu usług leśnych, który ma umowę z nadleśnictwem. Leśnicy tłumaczą wycinki w puszczy gradacją kornika drukarza i tym, że martwe drzewa zagrażają bezpieczeństwu.