- Na początku roku poznała w sieci mężczyznę. Zaczęli ze sobą korespondować za pomocą komunikatora. Przedstawił się jako lekarz ortopeda z Alabamy pracujący dla ONZ. Pisał kobiecie, że aktualnie przebywa na misji w Sudanie. Mimo, iż białostoczanka nigdy nie widziała mężczyzny, ani też nie rozmawiała z nim przez telefon, ich relacja nabrała poważnego charakteru - informuje oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Białymstoku.
Oszust obiecał, że przyjedzie do Polski i weźmie ślub z białostoczanką. - Pewnego dnia napisał kobiecie, że sytuacja w Sudanie jest niebezpieczna. Aby uniknąć zagrożenia chciał wyjechać na urlop i opuścić Sudan. Warunkiem dostania urlopu było znalezienie osoby, która "poświadczy" za mężczyznę i wpłaci określoną kwotę do ONZ - opisuje proceder policja.
Czytaj też: 24-latka chciała kupić tańszą wódkę na wesele. Wyszło drożej. Ślub przełożony?
Białostoczanka uwierzyła, że dostała wiadomość od ONZ. Z przesłanej informacji wynikało, że lekarz może otrzymać urlop dopiero wtedy, gdy kobieta zostanie jego żoną, ponieważ jedynie małżeństwa uzyskują taką zgodę. - Z ustaleń rzekomego lekarza wynikało, że jest możliwość uzyskania takiego ślubu na odległość. Wystarczyło wpłacić kolejne pieniądze, co też kobieta uczyniła. [...] Kobieta dowiedziała się, że przyjeżdża on do Polski na początku kwietnia - informuje oficer prasowy.
Gdy 68-latka przyjechała na lotnisko, dostała od oszusta wiadomość na komunikatorze, że został zatrzymany w Dubaju za narkotyki. Kobieta zrozumiała, co się stało, dopiero wtedy, gdy zobaczyła zdjęcie z lotniska. Zauważyła, że na fotografii widać port lotniczy w Londynie, a nie w Dubaju. Policjanci mieli założone angielskie mundury. Białostoczanka zapamięta tę "przygodę" do końca życia. Straciła bezpowrotnie 200 tysięcy złotych.
Polecany artykuł: