
Do niebezpiecznej sytuacji doszło w Augustowie, gdzie 5-letni chłopiec sam chodził ulicami miasta. Jak ustalili policjanci, malec niezauważony opuścił teren przedszkola. Na numer alarmowy wpłynęło kilka zgłoszeń od mieszkańców, zaniepokojonych widokiem dziecka bez opiekuna. Jedno z nich przekazał także funkcjonariusz z Łęczycy, który przebywał w Augustowie poza służbą. Policjant jako pierwszy zaopiekował się chłopcem i przekazał informacje dyżurnemu. Na miejsce została wysłana również dzielnicowa z miejscowej komendy. Funkcjonariuszka nawiązała kontakt z dzieckiem i ustaliła jego adres.
Czytaj też: 6-letnie dziecko samo w samochodzie. Interweniowała policja
Chłopiec zaprowadził policjantkę do domu, jednak nikogo tam nie zastała. W tym czasie rodzice 5-latka byli w przedszkolu, gdzie przyszli odebrać syna. Dopiero wtedy dowiedzieli się, że dziecka w placówce nie ma i nikt z personelu nie potrafi wyjaśnić, gdzie się znajduje. Zaniepokojeni udali się na policję, gdzie usłyszeli, że chłopiec został już odnaleziony i jest bezpieczny.
Dziecko wróciło do rodziców
Dzięki szybkiej reakcji obywateli i policjantów chłopiec cały i zdrowy wrócił do rodziców. Funkcjonariusze przypominają, że za narażenie dziecka na utratę życia lub zdrowia grozi kara nawet do 5 lat pozbawienia wolności.
Zobacz też: 15-latek na motocyklu zderzył się z kombajnem. Tragiczny wypadek koło Bielska Podlaskiego
Ta sytuacja pokazuje, jak ważna jest czujność i szybkie działanie w sytuacjach zagrożenia. Policja podkreśla, że kluczowe jest pozostanie przy dziecku lub osobie potrzebującej pomocy aż do przyjazdu odpowiednich służb. Dzięki reakcji policjanta po służbie i zaangażowaniu dzielnicowej, historia zakończyła się szczęśliwie.