W miniony piątek, około godziny 9.00 policjanci z monieckiej "drogówki" udali się na jedną ze stacji paliw w Mońkach, aby sprawdzić stan trzeźwości kierowcy autokaru wiozącego grupę osób na pielgrzymkę do Włoch.
Na miejscu, podróżujący powiedzieli mundurowym, że kierowca może znajdować się pod wpływem alkoholu. 42-latek wjeżdżając na jeden z parkingów w Ełku, uszkodził prawe lusterko pojazdu, a jadąc do Moniek przez cały czas zjeżdżał na pobocze.
Podejrzenia pasażerów potwierdziły się w trakcie kontroli policyjnej. Badanie alkomatem wykazało u mężczyzny prawie 2,5 promila alkoholu w organizmie. Jak ustalili policjanci, 42-latek jechał autokarem z Sejn do Ełku, skąd zabrał grupę 15 pielgrzymów, z którymi miał jechać do Białegostoku. Tam kolejny kierowca miał przejąć autokar i ruszyć w dalszą drogę do Włoch.
Mundurowi zatrzymali 42-latkowi prawo jazdy. Pijany kierowca trafił do policyjnego aresztu. W sobotę 42-latek usłyszał zarzut kierowania w stanie nietrzeźwości oraz sprowadzenia bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym. Za swoje nieodpowiedzialne zachowanie mężczyzna odpowie teraz przed sądem.