27-letni Dawid G. prowadził w Białymstoku kilka sklepów. Kamera monitoringu zarejestrowała go po raz ostatni żywego w nocy z 25 na 26 stycznia 2017 roku. Jak potem wykazało śledztwo, młody biznesmen został porwany, wywieziony za miasto, bity i duszony. Sprawcy przez kilka godzin wozili go jego własnym bmw, a następnie zasztyletowali, zadając mu ciosy 15-centymetrowym ostrzem.
Policjanci i rodzina szukali 27-latka przez kilka dni, ale to przypadkowy przechodzień znalazł jego zwłoki w zagłębieniu nad Narwią. W tym czasie sprawcy zbrodni – wówczas 28-letni Tomasz J. i 26-letni Patryk B. – uciekli samochodem swojej ofiary do Belgii. Obaj zostali zatrzymani przez policję już w lutym 2017 r.
Proces w Sądzie Okręgowym w Białymstoku rozpoczął się w grudniu 2018 r., a niemal rok później zapadł wyrok – dożywotnie więzienie dla obydwu zabójców. W miniony poniedziałek 6 lipca br. Sąd Apelacyjny w Białymstoku uchylił jednak to orzeczenie sądu niższej instancji i skazał Tomasza J. i Patryka B. na kary po 25 lat więzienia.
Sędzia Sławomir Wołosik, po ponownym przeanalizowaniu materiałów ze śledztwa, uznał, że choć istnieją poszlaki, to jednak nie dowody, by sprawcy porwali i więzili Dawida G. Uniewinnił ich od tego zarzutu, jednocześnie skazując za zabójstwo i rozbój.
– Zbrodnia była zaplanowana, sprawcy działali z premedytacją. Osaczyli go, pozbawili możliwości wezwania pomocy, a po dokonaniu zabójstwa dysponowali samochodem zabitego jak własnym – tłumaczył sędzia.
Sędzia Wołosik dodał, że choć sprawcy zasługują na surową karę, to jednak są młodzi i powinni dostać szansę, by w przyszłości zmienić się na lepsze.
Czytaj Super Express bez wychodzenia z domu. Kup bezpiecznie Super Express KLIKNIJ tutaj!