Białystok. 28-latek zmarł wskutek powikłań przy leczeniu zębów
Prawie miliona złotych zadośćuczynienia domaga się rodzina 28-latka, który zmarł w szpitalu w Białymstoku po leczeniu zębów - informuje PAP. Do zdarzenia doszło w 2011 r., gdy mężczyzna trafił do placówki z dużym bólem zębów spowodowanym powikłaniami i pojawieniem się stanu zapalnego. Lekarze zdecydowali o przeprowadzeniu zabiegu, ale stan pacjenta nadal się pogarszał, więc rozpoczął się kolejny zabieg. W jego trakcie u 28-latka wystąpiła ostra niewydolność krążeniowo-oddechowa, która skutkowała zgonem.
Zdaniem rodziny mężczyzny odpowiedzialność za jego śmierć ponoszą lekarze. W ub.r. sąd oddalił jej pozew, ale wpłynęła apelacja, która była rozpatrywana w czwartek, 3 października. Sąd zdecydował jednak o potrzebie przedstawienia uzupełniającej opinii biegłych lekarzy i odroczył proces do listopada.
Medyk ukarany za błąd w sztuce lekarskiej
Sprawą śmierci 28-latka zajmowała się również prokuratura, który uznała, że jeden z lekarzy dopuścił się błędu w sztuce lekarskiej, za co został ukarany grzywną. Zdaniem sądu I instancji nie miało to jednak związku ze śmiercią 28-latka, z czym nie zgasza się reprezentująca rodziców i rodzeństwo mężczyzny, mecenaska Magdalena Szorc.
Lekarze powinni lepiej przygotować się do zabiegu, wnikliwie ocenić stan pacjenta, przewidzieć, że może być problem i powinni to odpowiednio zabezpieczyć. Mimo ciążącego na nich obowiązku, wieloletniej praktyki lekarze tego nie zrobili
- powiedziała adwokatka, którą cytuje PAP.
Listen to "Anna, 74 lata. Nauczycielki życia" on Spreaker.