Producenci Pokemon GO ostrzegają, żeby nie zbierać Pokemonów w trakcie kierowania samochodem, ale wiele osób ignoruje to zalecenie. W piątek na profilu Spotted: Białystok pojawił się post z dwoma zdjęciami. Kierowca grał w Pokemon GO. Jak mówi opis, za kierownicą samochodu na hajnowskich numerach rejestracyjnych siedziała kobieta.
Zobacz także: Białystok. Gastro Karpik w Mozarcie. Zobacz, jak bawiła się branża gastronomiczna [ZDJĘCIA]
- Nie dziwne że w mieście są wypadki; potrącenia, jak ona na BHA jeżdżąc zbiera pokemony. Brawo - wpis takiej treści pojawił się na profilu Spotted: Białystok.
Telefon znajdował się co prawda w uchwycie, ale uwaga kierującej była wyraźnie skupiona na aplikacji. Zdjęcia zbulwersowały internautów, którzy zwracają uwagę, że takie zachowanie podczas kierowania samochodem jest niedopuszczalne i może stwarzać zagrożenie.
- We własnym garażu albo na parkingu to może sobie nawet karate trenować, ale jeśli podczas jazdy podczas prowadzenia samochodu robi cokolwiek innego niezwiązanego z prowadzeniem samochodu to powinno to obchodzić każdego. Taki kierowca to potencjalny zabójca - napisała Magda.
Pokemon GO to gra miejska polegająca na zbieraniu Pokemonów za pomocą telefonu. Aplikacja korzysta z tzw. rzeczywistości rozszerzonej. Za pomocą telefonu można łapać Pokemony znajdujące się w najróżniejszych miejscach w domu, na osiedlu i w mieście. Zabawa może być niebezpieczna, bo gracze rozglądając się za wirtualnymi zwierzątkami potrafią zapomnieć o tym, co się dzieje wokół nich.
Policja przypomina, że w Polsce obowiązuje zakaz korzystania podczas jazdy z telefonu wymagającego trzymania słuchawki lub mikrofonu w ręku. Korzystanie więc z telefonu znajdującego się w uchwycie nie jest łamaniem prawa, ale granie podczas kierowania samochodem w oczywisty sposób dekoncentruje kierowcę.
Czytaj także: SCHODY GROZY w Białymstoku. "Dostałam paniki, płacz, nie mogłam zrobić kroku"
Moda na Pokemon GO wybuchła kilka lat temu. W Białymstoku sporo graczy można było kiedyś spotkać np. przy Pałacu Branickich.