O sprawie pisze Kurier Poranny oraz Radio Białystok. Do werbistów wpłynęły zarzuty w sprawie o. Konkola. - Zebraliśmy świadectwa tych osób, które do nas się zgłosiły i zgodnie z procedurą wysłaliśmy do naszego zarządu generalnego w Rzymie, a oni z kolei to przekazali do kongregacji do spraw zakonów. No i w tej chwili toczy się postępowanie wyjaśniające. [...] Dotyczą spraw z zakresu szóstego przykazania ("Nie cudzołóż"). Czyli to rzeczy dotyczące moralności, cielesności, czystości. To są zgłoszenia które wpłynęły w tym roku, natomiast dotyczą sytuacji sprzed lat - wyjaśnia Radiu Białystok ojciec Andrzej Danilewicz, rzecznik Polskiej Prowincji Stowarzyszenia Werbistów. Kurier Poranny podaje, że na niekorzyść księdza zeznawało kilka osób. Według gazety o. Konkol jest "obwiniany o uwodzenie młodych kobiet i manipulowanie nimi". Lokalny portal BIA24.pl napisał, że "nieoficjalnie mówi się, że sprawa dotyczy wychowanek Stowarzyszenia Droga i rozpatrywane przypadki miały miejsce wiele lat temu." Wiadomo, że w białostockich prokuraturach nie toczy się żadne postępowanie w tej sprawie. Czytaj też: Zobacz jak wygląda Muzeum Pamięci Sybiru w Białymstoku [ZDJĘCIA]
Na czas postępowania wyjaśniającego ociec Edward Konkol ma zakaz używania stroju duchownego poza swoją wspólnotą, zakaz wystąpień duszpasterskich i publicznego sprawowania liturgii poza wspólnotą zgromadzenia. Ojciec Edward Konkol został przeniesiony do domu zakonnego werbistów w Górnej Grupie w woj. kujawsko-pomorskim. - Także z uwagi na bardzo zły stan zdrowia, ojciec Edward został przeniesiony do naszego domu zakonnego w miejscowości Górna Grupa przeznaczonego dla współbraci starszych, emerytów, powracających z misji oraz schorowanych współbraci, którzy wymagają całodobowa opieki medycznej - wyjaśnia Porannemu o. Danilewicz, rzecznik werbistów. Czytaj też: Podlaskie. Monika straciła w wypadku męża i trzech synów. Kobieta walczy o życie [ZDJĘCIA]
W czwartek na profilu o. Edwarda Konkola w mediach społecznościowych pojawiło się oświadczenie:
"Z pokorą, ale i wielkim bólem przyjmuję ostatnie wydarzenia. Ból fizyczny, z jakim zmagam się od lat jest niczym w porównaniu z cierpieniem psychicznym, jakiego teraz doświadczam zarówno ja, jak i wszyscy wokół. Nigdy nie było moim zamiarem ranienie drugiego człowieka. Choć słowa nie zawsze leczą rany, to wszystkich tych, którzy czują się zranieni - z serca przepraszam. Przez wiele lat wspólnie z przyjaciółmi, troszczyliśmy się o ludzi odrzuconych, ubogich, bezdomnych. Dziękuję za ten piękny i wartościowy czas. Dziś opuszczam Stowarzyszenie Pomocy Rodzinie „Droga”. Dlatego proszę wszystkich, którzy nas do tej pory wspierali. Dbajcie o to niezwykłe dzieło. Oddaję je w Wasze ręce."