Jak podaje "Kurier Poranny", 29-latka znajduje się na OIOM Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego w Białymstoku. Jest w śpiączce farmakologicznej, oddycha za pomocą respiratora. - Na chwilę obecną jej stan jest bardzo ciężki - przekazała "Porannemu" Katarzyna Malinowska-Olczyk, rzecznik prasowa USK. W internecie trwa zbiórka pieniędzy "na leczenie Moniki". Do tej pory udało się zebrać ponad 110 tys. złotych. Link do zrzutki znajduje się tutaj. Pogrzeb ojca i jego trzech synów odbył się w kościele we wsi Bombla. Wszyscy spoczęli na cmentarzu parafialnym we wsi Kopisk. Na szarfie pogrzebowej jednego z wieńców znajduje się napis: "Na zawsze pozostaniecie w naszym sercach".
Małżonkowie K. mieszkali we wsi Krasne Stare (pow. moniecki), prowadzili szkółkę roślin ozdobnych i zakładali swoim klientom ogrody. – Monika była taka szczęśliwa, że interes zaczął się świetnie rozwijać – mówiła naszemu reporterowi sąsiadka rodziny. – Wspaniali ludzie, tu wszyscy po nich płaczą. Ciągle mam przed oczami tych chłopców, jak przybiegają do mnie po lody – dodaje ekspedientka z miejscowego sklepu. Feralnej niedzieli pięcioosobowa rodzina wybrała się swoim oplem w odwiedziny do pradziadka. Okoliczności wypadku na DK 65 ustala prokuratura. Czytaj też: Maturzyści zginęli w drodze na Jasną Górę. Katastrofa autokaru w Jeżewie. Mija 16 lat od tragedii [ZDJĘCIA]