Zgłoszenie o wypadku przy budowie drogi obwodowej w okolicy ul. Klepackiej w Białymstoku wpłynęło do służb ratunkowych w piątek (18 stycznia) dokładnie o godz. 12.38. Na dwóch mężczyzn w wieku 27 i 43 lata, którzy pracowali w ponad pięciometrowym wykopie, zwaliło się kilka ton mokrej gliniastej ziemi. Paradoksalnie, ich zadaniem było umieszczenie w wykopie specjalnych płyt mających zapobiegać osuwaniu się ziemi.
Młodszy z robotników miał więcej szczęścia – gdy na miejsce z pomocą przybyli strażacy, jego głowa wystawała ponad ziemię i mógł samodzielnie oddychać. Wydostanie go na zewnątrz nie sprawiło większych problemów. Sytuacja starszego z mężczyzn była poważniejsza – znajdował się pod ponad dwumetrową warstwą ziemi. Nie było z nim żadnego kontaktu. Nie było też możliwości, by użyć koparki. Strażacy musieli pracować łopatami. Kiedy udało im się wreszcie odkryć głowę nieprzytomnego robotnika, natychmiast rozpoczęli reanimację, nie przerywając odkopywania reszty ciała. Niestety, mimo tych wysiłków pochodzący z Siedlec 43-latek zmarł.
Przyczyny i okoliczności wypadku zbadają inspektorzy z Państwowej Inspekcji Pracy oraz policjanci pod nadzorem prokuratora.
Białystok: Potworna śmierć! Robotnik zginął przysypany ziemią
2019-01-19
15:17
Do makabrycznego wypadku doszło na budowie obwodnicy Białegostoku (woj. podlaskie). Dwaj robotnicy pracujący w wykopie zostali przysypani zwałami mokrej ziemi. Ratownicy nie mogli użyć ciężkiego sprzętu, pracowali łopatami, walczyli z czasem... Niestety, tylko jednego z zasypanych mężczyzn udało się uratować.