Do tragedii doszło 25 maja 2017 roku w czasie akcji gaśniczej. Wybuchł wówczas pożar dużej hali magazynowej w Białymstoku. Przechowywano w niej m.in. plastikowe elementy sztucznych kwiatów i opony. Akcja trwała kilka godzin, uczestniczyło w niej ponad stu strażaków. W działaniach zginęło dwóch strażaków z Komendy Miejskiej PSP w Białymstoku. Mieli 26 i 29 lat oraz czteroletni staż w służbie. Ich zadaniem było rozpoznanie sytuacji w płonącym magazynie. Jak ustalono, przy słabej widoczności i dużym zadymieniu, na piętrze weszli na podwieszany sufit, który się pod nimi zawalił.
Czytaj też: Ludzie błagali strażaków o pomoc. Bohaterowie z OSP zginęli próbując uratować 23-latka
Śledztwo trwało kilka lat, najbardziej pracochłonne było przygotowanie opinii przez biegłych. Dowódcy akcji prokuratura zarzuciła nieumyślne niedopełnienie obowiązków służbowych, skutkujące nieumyślnym narażeniem strażaków na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty zdrowia lub życia. W grudniu 2023 roku zapadł w tej sprawie wyrok w pierwszej instancji. Sąd skazał oskarżonego nieprawomocnie na 10 miesięcy więzienia w zawieszeniu i 5 tys. zł grzywny. Wyrok jest już prawomocny.
W swoją ostatnią drogę bohaterscy strażacy wyruszyli 30 maja 2017 r. Uroczystości żałobne odbywały się według ceremoniału strażackiego z udziałem pocztów sztandarowych i delegacji wszystkich służb mundurowych z całej Polski. Wśród żałobników znaleźli się też przedstawiciele władz samorządowych i państwowych m.in. ówczesny minister spraw wewnętrznych i administracji Mariusz Błaszczak oraz były już komendant główny PSP gen. brygadier Leszek Suski.