Od czerwca do końca października w Wasilkowie dochodziło do licznych kradzieży. Ofiarą jednej z nich padł właściciel domu jednorodzinnego, który miał zwyczaj zostawiania kluczy w bezpiecznej jego zdaniem kryjówce na zewnątrz budynku. Miejsce to podejrzał złodziej i aż trzykrotnie skorzystał z okazji, kradnąc blisko 15 tys. zł.
Ten sam rabuś dwukrotnie włamał się też do jednego z lokali gastronomicznych w Wasilkowie, a jego łupem padły tym razem elektronarzędzia: pilarka, szlifierka i piła szablasta o wartości przekraczającej 8 tys. zł. Przeczytaj również: Uwaga! Mówi, że jest lekarzem z Białegostoku. Policja ostrzega przed oszustem
Śledczym udało się ustalić tożsamość podejrzanego i namierzyć wynajmowane przez niego mieszkanie w Białymstoku. Policjanci w trakcie sprawdzania mieszkania odnaleźli poszukiwanego przez nich 44-letniego mężczyznę... pod łóżkiem. Udało im się też odzyskać część skradzionych fantów. Złodziejaszek trafił do aresztu – grozi mu nawet 10 lat odsiadki za kratami.