Zdaniem prokuratury policjanci dopuścili się zaniedbań podczas konwojowania 26-letniego mężczyzny, a także jego dozoru w sądzie.
Do zdarzenia doszło 25 września w budynku Prokuratury Rejonowej w Białymstoku. Mężczyzna podejrzany o liczne kradzieże i włamania uciekł z pokoju, w którym wraz z funkcjonariuszami oczekiwał na przesłuchanie i zamknął w nim policjantów na klucz zostawiony przez nich w zamku. Więzień miał na sobie kajdany i... klapki. Funkcjonariusze szukali go kilka dni.
Obaj konwojenci zostali już ukarani dyscyplinarnie i przeniesienia na niższe stanowiska. Przyznają się do stawianych im zarzutów. Wyrok w tej sprawie sąd ogłosi 8 maja. Funkcjonariuszom grozi nawet do trzech lat więzienia.