W miniony poniedziałek ojciec 14-letniej Roksany G. odwiózł ją ok. godz. 8 rano do szkoły. Ona jednak nie poszła na lekcje, lecz wsiadła do pociągu i wybrała się w wielogodzinną podróż na drugi koniec Polski. Jej tropem ruszyli mundurowi.
Swoje naturalne blond włosy ufarbowała na czarno i poruszała się w maseczce na twarzy. Kamera monitoringu zarejestrowała ją dopiero na dworcu kolejowym w Bolesławcu (woj. dolnośląskie), blisko 700 km od jej rodzinnego Bielska Podlaskiego! Na nagraniach widać, jak spotyka się tam z 30-letnim mężczyzną.
Polecany artykuł:
Specjalna grupa poszukiwawcza dopadła 30-latka z dworcowego wideo w piątek wieczorem, a kilka godzin później w nocy mundurowi odnaleźli też 14-latkę. Była sama, ukryta w murowanej ziemiance w środku lasu niedaleko Lwówka Śląskiego. Miała ze sobą karimatę, śpiwór, przekąski i napoje, a przy prowizorycznym legowisku paliło się ognisko.
– Po konsultacji lekarskiej cała i zdrowa trafiła pod opiekę rodziny – poinformowała mł. asp. Aleksandra Pieprzycka z policji we Wrocławiu.
Prokuratura Rejonowa w Bielsku Podlaskim wszczęła śledztwo w sprawie „zwerbowania podstępem małoletniej w celu jej wykorzystania”, czyli tzw. „handlu ludźmi”. Wczoraj zarówno 14-latka, jak i 30-letni mężczyzna zostali przesłuchani.