Zgłoszenie o bójce na ul. Księżnej Anny policjanci z Łomży otrzymali w sobotę (5.10) rano. Funkcjonariusze udali się na miejsce. Okazało się, że dwie osoby potrzebują pomocy medycznej. Jak ustaliło Radio Eska, świadkowie zdarzenia słyszeli przeraźliwe krzyki. W trakcie bójki użyto miecza samurajskiego i rozbitej butelki tzw. "tulipana".
- Policjanci z patrolówki od razu udzielili pomocy przedmedycznej 24 i 33-latkowi i do czasu przyjazdu karetki pogotowia monitorowali ich stan. W tym czasie kryminalni zatrzymali pozostałych trzech mężczyzn. Jednego 19-latka i dwóch 22-latków – informuje oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Łomży.
Rannego 33-latka można było opatrzeć na miejscu, ale 24-latek musiał pilnie trafić do szpitala. Co było powodem bójki? Żaden z zatrzymanych nie potrafił wyjaśnić i wskazać konkretnych powodów agresywnego zachowania.
Bójka przy ul. Księżnej Anny w Łomży
Policjanci zabezpieczyli nagranie z monitoringu miejskiego, co pozwoliło ocenić w jakim stopniu poszczególne osoby brały udział w bójce. Zarzut udziału w bójce usłyszeli 22 i 33-latek. Obaj zostali objęci dozorem policji. - Natomiast 19 i 22-latek usłyszeli zarzut udziału w bójce z użyciem niebezpiecznego narzędzia, której następstwem jest ciężki uszczerbek na zdrowiu. Mężczyźni odmówili składania wyjaśnień i nie przyznają się do zarzucanych im czynów. Oni decyzją sądu najbliższe trzy miesiące spędzą w areszcie - kontynuuje oficer prasowy.
Czytaj też: 11-latek błagał o pomoc. Dramatyczne zgłoszenie. Policjanci w szoku
Przebywający w szpitalu 24-latek również usłyszy zarzuty, gdy tylko pozwoli na to jego stan zdrowia.
Za udział w bójce z użyciem niebezpiecznego narzędzia Kodeks Karny przewiduję karę do 8 lat pozbawienia wolności.