Potworna zbrodnia

Brutalnie zamordowali 21-letnią Anię, a jej ciało wrzucili do ogniska. Sędzia: Ludzie takie rzeczy oglądają tylko w horrorach

2024-08-18 5:12

To jedna z najbardziej przerażających zbrodni ostatnich lat. W 2009 roku Tadeusz Sz. i Andrzej Sz. zwabili do starego domu we wsi Sędziwuje pod Zambrowem poznaną przez internet Anię. Zwyrodnialcy próbowali zgwałcić 21-latkę, a gdy ta usiłowała im się wyrwać, bestialsko zamordowali, a ciało wrzucili do ogniska.

Do tego horroru doszło 15 sierpnia 2009 roku. Ania poznała swoich oprawców przez internet. 25-letni Tadeusz Sz. i 28-letni Andrzej Sz. zwabili dziewczynę do starego domu we wsi Sędziwuje pod Zambrowem. W położonym z dala od innych zabudowań budynku mężczyźni i młoda kobieta bawili się przy alkoholu, ale gdy oni zaczęli mieć w stosunku do niej lepkie ręce, wyrwała się im i próbowała uciec. Gwałtowne szarpnięcie za włosy powaliło Anię na podłogę. Upadając, uderzyła głową o próg i straciła przytomność. Złoczyńcy byli pewni, że umarła, spanikowali i postanowili spalić jej ciało w ognisku. Ona jednak oprzytomniała i postraszyła ich policją. Wtedy dokończyli straszliwego dzieła. Za pomocą noża i siekiery zmasakrowali 21-latkę i wrzucili jej szczątki do ogniska, aby zatrzeć ślady swojej bestialskiej zbrodni. Możliwe, że wcześniej ją zgwałcili, ale tego nigdy nie udało się śledczym udowodnić.

Mordercy szybko zostali złapani. Stanęli przed sądem i usłyszeli wyroki: Tadeusz Sz. odsiaduje dożywocie, zaś Andrzej Sz. 25 lat – jako okoliczność łagodzącą sąd uznał fakt, że o horrorze, którego był współsprawcą opowiedział żonie i bratu. - Trudno sobie wyobrazić coś bardziej makabrycznego. To była zbrodnia wyjątkowo bestialska. Ludzie takie rzeczy oglądają tylko w horrorach. Nie dopuszczają do siebie myśli, że człowiek jest w stanie zrobić coś takiego - mówił w uzasadnieniu wyroku sędzia.

Czytaj też: Znany prawnik zmasakrował swoją aplikantkę. "Zrobił z niej dewiantkę". Marta umierała w męczarniach

Ojciec uczcił pamięć córki. Wytatował sobie jej podobiznę

Ania była jedyną córką pana Józefa i jego żony. Mężczyzna wytatuował sobie podobiznę jedynaczki na ramieniu. - Ania była dla mnie wszystkim - opowiadał naszemu reporterowi w 2011 r. 52-letni wówczas pan Józef. - Zrobiłem ten tatuaż, aby nigdy nie zapomnieć o tym, co te bestie jej zrobiły - dodawał załamany. Ania spoczywa w rodzinnym grobowcu na cmentarzu w Zambrowie razem z dziadkami i swoją mamą Jolantą, która odeszła w 2018 r. Na grobie możemy przeczytać: "Kochana Aniu – Twoje życie minęło, jak sen nocy letniej. Krótkiej i gorącej. Jak bicie Twego serca, które jeszcze czuję. Marzenia ambitne i plany na przyszłość. To wszystko przerwał – morderca!".

Czytaj też: Augustów. Aneta była chodzącym dobrem. Bracia zgwałcili ją i zmasakrowaną wrzucili do rzeki. W sądzie mówili, że "była brzydka"

Arkadiusz M. usłyszał prawomocny wyrok za zabójstwo swojej byłej partnerki
Sonda
Czy sprawcy zabójstw powinni od razu trafiać za kraty na dożywocie?
Listen on Spreaker.