Potworna zbrodnia

Zabójstwo pielęgniarki w Białymstoku. Agnieszka miała przed sobą całe życie. Matka: "Chciałabym go tylko zapytać, dlaczego to zrobił"

W sierpniu mijają 23 lata od zbrodni, która wstrząsnęła mieszkańcami Białegostoku. 30-letnia Agnieszka wracała wieczorem do domu. Została napadnięta i brutalnie zgwałcona. Półnagą i nieprzytomną młodą kobietę znalazła w zaroślach sąsiadka. 30-latka zmarła po kilku miesiącach w szpitalu. Mariusz P. przez wiele lat ukrywał się w Wielkiej Brytanii. Obecnie odsiaduje wyrok 25 lat więzienia.

Do tej potwornej zbrodni doszło w sierpniu 2001 roku. 30-letnia Agnieszka wracała wieczorem do domu, gdy została zaatakowana na białostockim osiedlu Sienkiewicza. Sprawca dusił ją, ręce skrępował częściami garderoby i próbował zakneblować. Gdy straciła przytomność - zgwałcił. Na półnagą, nieprzytomną młodą kobietę leżącą w zaroślach natknęła się spacerująca z psem jej sąsiadka z osiedla. Wskutek odniesionych obrażeń 30-latka zmarła po kilku miesiącach w szpitalu. Wszystko działo się obok bloku, w którym mieszkała. Stało się to po tym, jak odprowadziła kuzynkę na przystanek autobusowy. Zamordowana kobieta była pielęgniarką Dziecięcego Szpitala Klinicznego w Białymstoku. 

Mariusz P. ułożył sobie życie w Wielkiej Brytanii

Sprawcy gwałtu i zabójstwa nie udało się ustalić. W 2020 roku do sprawy wrócili policjanci z tzw. Archiwum X i Prokuratura Okręgowa w Białymstoku. W czerwcu 2021 roku podejrzewany o tę zbrodnię został zatrzymany w Wielkiej Brytanii. Okazało się, że przez kilkanaście lat mieszkał w pobliżu Manchesteru z żoną i trójką dzieci. Mężczyzna usłyszał zarzuty gwałtu, zabójstwa i rozboju. Zarówno w śledztwie, jak i przed sądem nie przyznał się, nie chciał składać wyjaśnień. W rozprawie odwoławczej nie wziął udziału. Głównymi dowodami przeciwko niemu były ślady DNA. Wskazały one na oskarżonego po porównaniu danych z bazą brytyjską, bo mężczyzna był tam notowany.

To było dla nas straszne przeżycie, ale jestem osobą wierzącą i przebaczyłam sprawcy. Chciałabym go tylko zapytać, dlaczego to zrobił - mówiła reporterowi SE mama Agnieszki, pani Jadwiga.

Zabójstwo pielęgniarki w Białymstoku. 25 lat więzienia dla sprawcy

W styczniu 2023 roku sąd pierwszej instancji nieprawomocnie skazał oskarżonego nieprawomocnie na 25 lat więzienia. Przed Sądem Apelacyjnym w Białymstoku obrona nie zgadzała się z tym wyrokiem. - Sprawca nie był brutalny, nie działał z premedytacją, nie było to odrażające zachowanie, które by przemawiało za tym, żeby wymierzyć oskarżonemu karę 25 lat i wyeliminować go ze społeczeństwa - mówił obrońca. Prokurator domagała się dożywocia dla Mariusza P. W jej ocenie, to że do zbrodni doszło ponad 20 lat temu, a w tym czasie oskarżony założył rodzinę, pracował i spokojnie żył, nie może przemawiać za łagodzeniem kary. Odnosząc się do linii obrony i argumentacji, że sprawca nie był brutalny przypominała, że ofiara została skrępowana i zakneblowana i w takim stanie pozostawiona bez pomocy. Sąd Apelacyjny 29 maja ostatecznie utrzymał wyrok 25 lat więzienia.

Zgwałcił i zamordował pielęgniarkę. Po 21 latach stanął przed sądem
Sonda
Czy sprawcy zabójstw powinni od razu trafiać za kraty na dożywocie?
Listen on Spreaker.