W miniony weekend w Białymstoku odbył się koncert Disco pod Gwiazdami. Organizatorem wydarzenia była m.in. telewizja Polsat oraz Marszałek Województwa Podlaskiego. Do Białegostoku na koncerty przyjechali ludzie z całego województwa. Wydarzenie transmitował Polsat.
Czytaj także: Disco pod Gwiazdami 2019. Zagraniczne gwiazdy wystąpiły w Białymstoku [ZDJĘCIA, WIDEO]
W sobotnim koncercie Disco pod Gwiazdami uczestniczyło 38 tys. osób, w niedzielnym o dwa tysiące mniej. Marszałek Województwa Podlaskiego podkreśla, ze mowa tu tylko o uczestnikach zgromadzonych na ogrodzonym placu na kampusie Politechniki Białostockiej. Wiele osób przysłuchiwało się koncertom bawiąc się poza wyznaczoną strefą.
– Przepraszam tych, którym nie udało się wejść na koncerty na plac, ale względy bezpieczeństwa były dla nas priorytetem – zaznaczył marszałek Artur Kosicki.
W czasie trwania festiwalu nie wydarzyły się żadne niebezpieczne incydenty, a impreza przebiegła bezpiecznie. Potwierdzają to informacje przekazane przez Komendę Miejską Policji w Białymstoku.
Artur Kosicki twierdzi, że organizacja w Białymstoku tak dużego wydarzenia przyniosła realny ekonomiczny zysk dla Białegostoku oraz województwa. "Zapełnione gośćmi hotele, restauracje, pizzerie i puby z rekordowymi obrotami oraz wielokrotnie zwiększona sprzedaż usług przewoźników (POLREGIO, PKS Nova) oraz korporacji taksówkarskich to ekonomiczna strona festiwalu" - uważa marszałek.
– Uzyskane przez nas wstępne dane pokazują, że miasto podczas festiwalowego weekendu żyło i zarabiało na siebie – mówił na konferencji marszałek. – Cieszy nas, że festiwal był nie tylko czasem dobrej zabawy, ale, że skorzystali na nim finansowo przedsiębiorcy z regionu.
– Podczas każdej przerwy reklamowej nasze województwo było reklamowane, lepszą promocję trudno sobie wyobrazić – zaznaczył. Pytany przez dziennikarzy o możliwość przeniesienia festiwalu na stadion miejski odpowiedział:– To był pierwszy raz, kiedy Samorząd Województwa Podlaskiego podjął się współorganizacji wydarzenia o takiej skali. Jesteśmy otwarci na każdą współpracę, która sprawi, że za rok będziemy mieć jeszcze lepszą imprezę muzyczną.
W sobotę na scenie zlokalizowanej na kampusie Politechniki Białostockiej wystąpiły największe polskie gwiazdy. Na scenie wystąpiła m.in. Maryla Rodowicz, zespół Feel oraz Doda, która zaśpiewała w tęczowej pelerynie, co wzbudziło w internecie spore kontrowersje.
Z kolei niedziela była zarezerwowana dla zagranicznych gwiazd wśród których był m.in. Arash, CC Catch i Aronchupa. Ukraińska grupa Mirami oprócz swojego hitu "Sexualna", wykonała także piosenkę "Hej sokoły". Z kolei do nowej wersji hitu Flames of Love od Brave zaśpiewał białostoczanin Maciej Dziemiańczuk.
Po koncercie część artystów wybrała się do centrum miasta, m.in. wokalistki z grupy Mirami i Arash. Ten ostatni pojawił się też w jednym z białostockich klubów.
Disco pod Gwiazdami 2019 w Białymstoku poprowadził duet: Joanna Liszowska i Michał Koterski, a na scenie towarzyszyła im białostoczanka Laura Mancewicz.